Od czasów rewolucji przemysłowej przestawaliśmy postrzegać
świat w kategoriach magicznych, a zaczynaliśmy w mechanicznych. Nazwaliśmy więc
mózg „maszyną myślącą”. Dziś, kiedy budujemy maszyny do przetwarzania
informacji, popularne jest porównywanie mózgu do komputera. Ale metafory mają
to do siebie, że pozwalając nam pojmować jedną rzecz w kategoriach drugiej, nie
oddają ich istoty. Bo choć mózg służy do przyswajania wiedzy, nie odbywa się to
na zasadzie jej nieprzerwanego gromadzenia, tylko modyfikowania wzorców swojej
pracy.
Chociaż genetycznie nie różnimy się od prehistorycznych
myśliwych, nasze mózgi potrafią radzić sobie w zmieniającym się świecie.
Tymczasem tradycyjne komputery nie potrafią plastycznie dostosowywać się do
nowych informacji, musimy więc je wymieniać na nowsze modele. Z tego powodu
awangarda informatyki zmierza raczej do stworzenia komputera, który
odwzorowywałby pracę naszego mózgu, czyli tak zwanej głębokiej sieci
neuronowej. Temu właśnie trendowi zawdzięczamy większość spektakularnych
osiągnięć sztucznej inteligencji, które zadziwiają nas w ostatnich latach.
Głębokie sieci neuronowe służyć mogą do analizowania danych
bez określania związku między nimi. Podobnie jak mózg sieć ma się doskonalić w
przetwarzaniu danych posługując się ogromną ilością pracujących równolegle
procesorów. W odróżnieniu od programów komputerowych głębokie sieci nie stosują
linearnej logiki, ale reorganizują połączenia pomiędzy węzłami sieciowymi. W
mózgu przetwarzanie informacji przebiega równolegle, dzięki czemu informacja
nie jest przetwarzana krok po kroku tak jak w komputerze. Dzięki gęstej sieci
połączeń w krótkim czasie aktywować można miliony neuronów, a cały system
bezustannie się zmienia.
Ponieważ impulsy w naszym mózgu bezustannie są ze sobą
zestawiane, każdy nowy impuls rodzi się z kombinacji ich wszystkich – każda
myśl jest konsekwencją wcześniejszych myśli, co odczuwamy jako historyczną
ciągłość swojego „ja”. Dzięki takiemu sieciowemu przetwarzaniu możemy rozumieć
znaczenie odbieranych treści (czyli
sposób w jaki są ze sobą powiązane), a także wpadać na nowe pomysły (to znaczy
wynajdywać nowe powiązania). A to wciąż znacznie więcej niż potrafią
najnowocześniejsze nawet komputery, którym trzeba dostarczać ogromne ilości
danych, żeby „wyszkolić” je do wąsko określonych zadań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz