Łączna liczba wyświetleń

sobota, 8 lipca 2017

KULTURA LIBERALNA

Picasso mówił, że proces tworzenia jest jednocześnie procesem niszczenia. W przypadku Picassa z pewnością tak było, gdyż był artystą awangardowym, a to oznaczało niszczenie dotychczasowych kategorii. Rewolucja w sztuce – jak zresztą każda inna – wymaga przecież burzenia. Dopiero wtedy może powstać coś naprawdę nowego. Tyle że dzisiaj ciężko już być oryginalnym. Krytycy sztuki nazywają ten stan rzeczy postmodernizmem. W skrócie znaczy to, że wszystko już było i można tylko to mieszać. Z drugiej strony nacierają grupy postulujące radykalny powrót do korzeni. Ale do nich również nie można już powrócić – nigdy przecież nie wchodzi się do tej samej rzeki. Powstaje wtedy bowiem pytanie do czego tak naprawdę chcemy powracać. Kultura jest z natury żywa czyli dynamiczna.

- Gdyby była tylko jedna prawda, nie można by było namalować tylu obrazów na taki sam temat – twierdził Picasso. To właśnie dlatego powstają wciąż nowe książki i filmy. Rzeczywistość zmienia się z każdym skierowanym na nią spojrzeniem. Niczym w zwariowanym świecie mechaniki kwantowej każdy z obserwatorów odkształca bieg zdarzeń. Kultura jest więc procesem emergentnym, stwarzającym coraz nowe, niedające się wcześniej przewidzieć właściwości. Tak jak pojedynczy neuron nie jest zdolny do samodzielnego myślenia, tak pojedynczy człowiek nie jest zdolny do tworzenia kultury. Artyści wyprzedzający swoje czasy nie byli więc wielcy z powodu alienacji, lecz uporu w tworzeniu wizji dla podobnego im w wyrafinowaniu odbiorcy.


Kultury nie da się określić opisując tylko jej części składowe. Pociąga to ze sobą nieredukowalność każdego z jej przejawów, nawet w przypadku największych artystycznych fenomenów. Każdy z nas jest autonomiczną jednostką myślącą w sposób indywidualny, choć korzystającą ze zinternalizowanych matryc kulturowych. W systemach totalitarnych usiłowano wdrażać idee centralizmu kulturalnego, ale w jego cieniu rozkwitała kultura nieoficjalna. Natomiast na Zachodzie odpowiedzią na kulturowy konserwatyzm była swoista kontrkultura, mutująca i rozwijająca się aż po dzień dzisiejszy. Kiedy wezwania do odzysku tożsamości stają się coraz bardziej histeryczne warto przypomnieć, że tym właśnie różnimy się od fanatyków, iż nie przyjmujemy jednego jej modelu za powszechnie obowiązujący. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz