Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 lipca 2017

JESTEM BOGIEM


To że wszyscy jesteśmy równi jest jednym wielkim kłamstwem. Już na starcie wyróżnia nas szereg czynników społecznych i genetycznych. Jednych z nas środowisko będzie stymulować, a innych ograniczać. Dziedziczymy potencjał kulturowy, intelektualny czy majątkowy, nie tylko w postaci określonych dóbr, ale także wzorców które stają się częściami naszej tożsamości. Również biologicznie określa nas pewien pakiet – możemy być brzydcy lub piękni, silni lub słabi, ale też uzdolnieni lub ograniczeni. W przypadku wrodzonych zdolności umysłowych mówimy o inteligencji płynnej. Jest ona uwarunkowanym właściwościami fizjologicznymi naszego mózgu potencjałem, który dzięki uczeniu się (w znaczeniu jak najbardziej szerokim) może się krystalizować w postaci konkretnych umiejętności. W ten sposób kształtuje się nasza inteligencja skrystalizowana, czyli zestaw wyuczonych czynności umysłowych.

A zatem inteligencja wymaga zdobywania zasobów wiedzy i doświadczenia – tylko wtedy może się w pełni ujawniać. Lecz jak mawiał filozof – nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być mądrym. Wiedza nigdy nie jest „absolutna” – jest raczej procesem dochodzenia do prawdy. Co więcej zrozumienie różnych jej aspektów wymagałoby ogromnej wszechstronności. A podobno jeśli ktoś jest dobry we wszystkim (jak wielu piszących czy wypowiadających się na każdy możliwy temat dziennikarzy), to tak naprawdę nie jest dobry w niczym. Poznanie jakiejkolwiek dziedziny choćby na poziomie podstawowym wymaga dosyć systematycznego jej zgłębiania, a zatem wysiłku i czasu. Tego ostatniego we współczesnym świecie szczególnie wszystkim brakuje – również odbiorcom wiadomości. Gdy jednak zaczynamy drążyć jakiś temat zazwyczaj jest on bardziej złożony niż schemat ukształtowany przekazem.
 

Bez znajomości matematyki nigdy w pełni nie zrozumiem tak ważnych koncepcji fizyki jak szczególna teoria względności, mechanika kwantowa czy wszelkie budowane wokół nich „teorie wszystkiego”. Mogę co najwyżej chełpić się, że znam ich literackie uproszenia. Bez rozeznania w prawidłach chemii nie pojmę zbyt wiele z piękna neurobiologii, a bez niej z mechanizmów psychologii. Będę mógł jedynie wiedzieć coś o jej przejawach. Nie znając się na metodach datowania znalezisk archeologicznych historię ludzkości będę mógł poznawać tylko w sposób „humanistyczny”, zapoznając się z ustaleniami ludzi mądrzejszych ode mnie. I tak dalej. Jestem jednak głęboko przekonany, że jestem formą istnienia białka, a zarazem Bogiem. Otrzymałem bowiem częściową możliwość wglądu we wiedzę ludzkości – kosmiczną świadomość. Ja, mały robaczek krążący na ziarnku pyłu wokół niewielkiej gwiazdy. I to nawet jeśli są równiejsi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz