Im mniej człowiek wie tym bardziej jest pewien swojej
wiedzy. A zatem im większa ignorancja tym mniejsza chęć poszerzania horyzontów.
Im ktoś głupszy tym bardziej z siebie dumny. W psychologii prawidłowość tą
nazywamy efektem Krugera -Dunninga. Skrajna tępota przejawia się tym właśnie,
że ludzie nie potrafią właściwie widzieć swojego poziomu zdolności, a tym
bardziej poziomu zdolności innych. Jak wykazano eksperymentalnie im ludzie
bardziej ograniczeni tym wyżej siebie oceniają. Oczywiście wysoka samoocena jest
czymś pozytywnym, niemniej im ludzie są inteligentniejsi tym bardziej
uświadamiają sobie swoje wady. Ich ocena samych siebie jest bardziej
realistyczna, choć wszyscy mamy skłonność uleganiu tak zwanemu złudzeniu
nadprzeciętności. Tak jak w piosence Kazika „debil nie wie, że jest debil, a
mądry to wie”.
Złudzenie nadprzeciętności pozwala nam zachowywać pewność
siebie, choć gdy to złudzenie jest zbyt wielkie prowadzić może do
narcystycznych patologii. Paradoksalnie narcyzm wynika zawsze z jakichś kompleksów
– fiksacji na określonej płaszczyźnie życia, dotyczącej wyglądu, zdobyczy
majątkowych, tężyzny fizycznej i tak dalej. Prowadzi to obsesji w wyniku której
być może uda nam się wypielęgnować idealny obrazek nas samych, ale który inni
niekoniecznie muszą podziwiać. Bycie pustą lalką czy tanim szpanerem nie wiąże
się raczej ze świadomością takiego stanu rzeczy. Osobom takim niekiedy łatwo
wprawić nas w zakłopotanie, ale każdy obcujący z nimi byt rozumny dochodzi
zazwyczaj do wniosku, że nie mają nic do zaoferowania. W życiu nie chodzi
przecież o to, żeby oglądać obrazki.
Oczywiście piszący te słowa sam jest miłośnikiem ładnych
obrazków. Tak jesteśmy zaprogramowani, że wszyscy wolimy obrazki ładne niż
brzydkie. Na tym polega piękno. Nie ma nic złego w tym, żeby otaczać się
pięknem – ludzkim, przyrodniczym czy wreszcie jak najbardziej materialnym.
Przeciwna postawa byłaby nihilizmem estetycznym. Problemem jest fetyszyzacja
piękna. Kult ciała i pieniądza. Puste wzbudzanie pożądania i zazdrości. Mogłoby
się wydawać, że w czasach kultury „informacyjnej” będziemy poszukiwali wiedzy,
a z lubością zajmujemy się przede wszystkim jej produkowaniem. Lecz w gruncie
rzeczy każde narzędzie służyć może tylko naturze człowieka. A ta każe mu przez
90% czasu zajmować się sprawami społecznymi czyli plotkami.
Choć tak bardzo interesują nas inni ludzie sami lubimy być w centrum
uwagi. Niestety żeby przyciągać do siebie ludzi gotowi jesteśmy na różne
błazeństwa. Sam niejednokrotnie dopuszczałem się zachowań które z perspektywy czasu
oceniam jako błazeńskie. Robiłem z siebie idiotę po to żeby zaimponować ludziom
i to jest w tym wszystkim najśmieszniejsze. Wydaje mi się, że
najsympatyczniejszy jestem wtedy kiedy nie staram się nikomu zaimponować, choć
może jestem wtedy nudnym gościem w kapciach i starych portkach. Bo choć w domowych pieleszach uwalniamy się od wizerunkowej perfekcji tym
samym ukazujemy swoje najpiękniejsze, bo prawdziwe oblicze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz