Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 29 maja 2017

JĘZYK DUSZY

Tak naprawdę nie widzimy oczami, nie słyszymy uszami, ani nie wąchamy nosem. Organy zmysłów zbierają jedynie informacje dla naszego mózgu. Tam są one zamieniane w impulsy elektryczne i uruchamiają wydzielanie określonych neuroprzekaźników. Co ciekawe niekiedy odbieranie bodźców zmysłowych nie wymaga nawet udziału świadomości. Udokumentowane są na przykład przypadki tak zwanego ślepowidzenia. Dotyczy ono pacjentów dotkniętych tak zwaną ślepotą korową czyli uszkodzeniem kory wzrokowej odpowiedzialnej za świadome odbieranie wrażeń wizualnych. Ponieważ przyczyną ślepoty nie jest w tym wypadku uszkodzenie organu wzroku rejestruje on obrazy, tyle że nie docierają one do świadomości. Mimo że dotknięty przypadłością osobnik twierdzi, iż nic nie widzi, potrafi choćby omijać spotkane na swej drodze przeszkody. Oczywiście nie potrafi wytłumaczyć jakim cudem.


Co jeszcze bardziej zdumiewające nasz mózg nie potrzebuje nawet oczu żeby widzieć, jeśli tylko będzie miał dostęp do odpowiednio zakodowanych informacji. Innymi słowy można mu dostarczać wrażenia wizualne innymi kanałami niż oczy. Opracowano już nowatorską terapię która pozwala na odbieranie obrazów... językiem. Poważnie. Nieżyjący już neuronaukowiec Paul Bach y Rita stworzył urządzenie które dostarczało mózgowi sygnały nerwowe przez język zamiast zbierać je siatkówką oka. Patrzenie w ten sposób wymaga co prawda pewnego treningu i trzeba sobie podłączyć sobie do ozora kamerę niemniej sam fakt takiej możliwości wydaje się zadziwiający. Idąc tym tropem Paul Bach y Rita skonstruował też inne substytujące zmysły urządzenia, na przykład rękawiczki „przywracające” czucie w kończynach osobom którym trąd uszkodził nerwy. Pracował też nad elektrycznymi kondomami umożliwiającymi przeżywanie orgazmu mózgowego osobom pozbawionym odczuć genitalnych.
 

Tego typu wynalazki wykorzystują potencjał naszej neuroplastyczności czyli zdolności adaptacji mózgu do nowych zadań. Otóż urządzenia te przekazują odpowiednie informacje do części mózgu fizjologicznie odpowiedzialnych za dany typ modalności. W miarę upływu czasu mózg radzi sobie z obróbką takich informacji coraz sprawniej. Żeby było jeszcze ciekawiej inni naukowcy pracują nad ustrojstwami dekodującymi aktywność mózgową w odwrotną stronę. Udało się między innymi skonstruować kilka rodzaju interfejsów łączących mózg z komputerem, co umożliwia obsługiwanie komputera osobom całkowicie sparaliżowanym. Co więcej potencjalnie wykorzystać takie techniki można nie tylko do poruszania myślami kursorem po ekranie, ale też chociażby do sterowania protezą za pomocą samej tylko woli. Pewnemu sparaliżowanemu mężczyźnie wmontowano już małe czujniki zbierające dane z mózgu i przesyłające je do komputera który kierował protezą ręki zgodnie z jego wolą.


Zarówno nasze zmysły jak i myśli które możemy urzeczywistniać są objawami pewnych stanów neuronalnych. Chociaż wielu z nas uważa, że człowiek jest tworem zbyt niezwykłym żeby widzieć w nim jedynie zbiorowisko neuronów, kości i flaków, odkrywamy że każda nasza myśl jest ucieleśniona w naszym mózgu. Niektóre z tych procesów myślowych i emocjonalnych potrafimy już dekodować. Umiemy też stymulować mózg odpowiednio kodowanymi sygnałami, co znajduje coraz szersze zastosowanie w medycynie. Nikogo już nie dziwi choćby widok osoby z implantem ślimakowym. A przecież to elektroniczna proteza pobudzająca w odpowiedni sposób ludzki nerw słuchowy. Nasz mózg jest swego rodzaju odbiornikiem sygnałów. Zarządza też pracą wszystkich naszych organów utrzymując homeostazę i wykonując świadome zamiary. Dzięki temu możemy kochać, zachwycać się i realizować. Nasza dusza jest formą energii elektrycznej i organiczną zupą. To doprawdy niezwykłe.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz