Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 22 czerwca 2017

PRZESZŁOŚĆ HOLOGRAFICZNA

Jak możemy łatwo zaobserwować u naszych bliźnich ludzka pamięć jest wybiórcza i stronnicza. Pamiętamy rzeczy które chcemy (lub musimy) pamiętać, i to w sposób najbardziej plastycznie odzwierciedlający aktualną tożsamość. Przeszłość rozpatrujemy zawsze przez pryzmat obecnej narracji życiowej, więc „niechcący” będziemy ją aż do swojej śmierci uaktualniać. Kiedy się zmieniamy modyfikujemy znaczenie swoich doświadczeń. Dzięki temu składają się one na spójną historię, a nie ciąg chaotycznych eksperymentów. Dzieje się tak ponieważ nie archiwizujemy wspomnień jak plików w komputerze, lecz za każdym razem tworzymy je na nowo ze szczątkowych danych.

Proces formowania się pamięci nazywa się konsolidacją. To od jej przebiegu zależy czy informacje zapisywane na bieżąco w pamięci krótkotrwałej utrwalą się na dłużej. Z kolei ich wydobywanie z pamięci długotrwałej wymaga rekonsolidacji, czyli ponownej aktywacji ich mózgowych zapisów – engramów pamięciowych. A te zostają wtedy zmodyfikowane przez nowy kontekst informacyjny. Jak wszystko w naszym życiu pamięć służy też pielęgnowaniu miłości własnej, a więc wspomnienia stają się zgodne z pożądanym przez nas własnym obrazem. Szczególne miejsce w tym osobistym pejzażu zajmują wyczyny i szaleństwa młodości, w których jawimy się sobie jako pełnokrwiści łowcy wrażeń.


Każdy człowiek ma swoją historię i dodaje do niej coraz nowe szczegóły. Powiedz mi co pamiętasz, a powiem ci kim jesteś. Najgłębiej zawsze zapada nam w pamięć to, czego potem już nie mamy i dlatego musimy ciągle karmić się dowodami, że tak żyliśmy. Najśmieszniejsze jest to, że potem niekiedy nikt nie chce nam w to uwierzyć. A my sami przypisujemy cudowne przypadki którymi obdarzył nas los swojemu urokowi i zuchwałości. Gdybyśmy nie unieśli się nigdy ponad sterty rachunków i projektów nie wiedzielibyśmy po co to wszystko robimy. Zresztą może i tak nie wiemy. Ale pamiętamy.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz