Większość genów dzielimy z innymi ssakami, a aż połowę z
nich z muchą. Na dobrą sprawę wszyscy pochodzimy przecież od jakiegoś
jednokomórkowego przodka. Jak więc to możliwe, że tak bardzo się różnimy? Bo
sprawę komplikuje system regulacji genomu który na wspólnej bazie genetycznej
tworzy zróżnicowane fenotypy. Innymi słowy informacja o formie naszego bytu
związana jest nie tylko z określoną sekwencją genów, ale także ich ekspresją.
Regulacja ekspresji genu to skomplikowany proces w którym informacja genetyczna
zostaje odczytana i przetworzona na odpowiednie produkty biologiczne. Dlatego
między nami a szympansami istnieje mentalna przepaść. Tyle przynajmniej jestem
w stanie z tego zrozumieć dzięki popularnonaukowym metaforom.
Wszystko jest zatem kwestią zastosowania kodu. Natura
programuje życie tak jak programiści świat wirtualny. Posługując się
narzędziami matematycznymi sprawiają oni, że możemy wyszukiwać dane, dokonywać
transakcji i publikować wypociny przy pomocy komputera, a nawet telefonu.
Umożliwia to tak zwany język programowania. Podobnie jak język werbalny pozwala
on przekazywać różne złożone treści. Samo posługiwanie się przez nas mową i
pismem jest najlepszym przykładem tego jak wiele niepowtarzalnych informacji
można wygenerować z ograniczonej liczby głosek. Nasze mózgi zaś są całkowicie
unikalne dzięki indywidualnym kombinacjom połączeń neuronalnych.
Żeby stworzyć dwa jednakowe mózgi trzeba by identycznych
genetycznie osobników poddać dokładnie takiemu samemu doświadczeniu. Zasadniczo
nie jest to możliwe, chyba że mówimy o jakiejś rzeczywistości alternatywnej. W
końcu pewne hipotezy zbudowane na podstawie fizyki kwantowej spekulują o
rozgałęzianiu się rzeczywistości na różne ścieżki czasoprzestrzenne w
zależności od wszystkich możliwych jej stanów czyli supozycji. Nic dziwnego, iż
naukowcy mówią o takich możliwościach, skoro sami niedawno stwierdzili, że
mózgi osób kreatywnych pracują w podobnym trybie jak po grzybach
halucynogennych. Przyjmując jednak za pewnik tylko znany nam wszechświat pochwalić
się możemy całkowicie unikalnymi mózgownicami.
Na świecie żyją miliardy ludzi, a każdy z nich ma co innego
pod czaszką. Niemniej każdy z nich jest elementem wielkiej sieci mózgowej,
która bezustannie wchodzi ze sobą w rozmaite interakcje. Nasze osiągnięcia z
punktu widzenia szympansa z pewnością są imponujące, lecz jak żartował Albert
Einstein, dowodem na to że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja jest to, że
się z nami nie kontaktuje. W końcu bezustanna burza mózgów doprowadziła nas nie
tylko do stworzenia cywilizacji i sztuki, ale też gumowych lalek dla mężczyzn i
broni masowego rażenia. W tak zwanych społeczeństwach rozwiniętych rośnie
krzywa chorób psychicznych, bo jesteśmy zaprogramowani tylko do odnoszenia
sukcesów. W różnych zakątkach globu wciąż szerzą się prymitywne ideologie.
Co z tego w ostatecznym rachunku wyniknie na razie nie
wiadomo. Oczywiście nieunikniona jest jakaś kosmiczna apokalipsa, jednak miejmy
nadzieję, że wcześniej sami nie rozpierdolimy planety w imię dżihadu czy
jakiejś rewolucji. Gdy bowiem z jednej strony straszy nas „nowy wspaniały
świat”, z drugiej nawiedzeni fanatycy i cyniczni gracze ukazują groteskę
mrzonki o „końcu historii”. My zaś wykorzystujemy mózgi głównie do gromadzenia
coraz to nowych fetyszy. Ale goniąc za nimi przynajmniej znajdujemy się we
wspólnocie tej gonitwy. Tak naprawdę najbardziej chciałbym mieć pieniądze po to
żeby Was przekupić. Żebyście mnie za to kochali. Mamy to w genach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz