Nigdy nie wiemy co jest naszym przeznaczeniem. Dlatego
pytamy o to religię, sztukę czy filozofię. Pytamy też naukę. Ufamy bowiem, że
istnieje odpowiedź. Poszukiwania metafizyczne prowadzą zawsze do podważalnych
wniosków. A naukowa metodologia pozwala chwytać pewne prawidłowości. Pozostaje
jednak kwestia interpretacji. Otóż poszerzanie zakresu wiedzy nie nadaje życiu
większej sensowności, a wręcz odwrotnie. Obnaża demiurgiczną rolę ślepego
przypadku i kosmicznego chaosu. Jesteśmy tylko przekaźnikami genów – w
przeciwnym wypadku nie byłoby nas. Gdyby ryby nie wyszły z wody, dinozaury nie
wyginęły, a jaskiniowcy nie wojowali o ogień, nie mielibyśmy szansy się nad tym
zastanawiać.
W każdym z nas tkwi genetyczna przeszłość – zwierzątko nie
przejmujące się marnością swojego życia, walczące o przetrwanie, wiedzące że
musi żyć za wszelką cenę. Ptak któremu los zniszczy gniazdo nie podda się.
Zbuduje drugie gniazdo. A jeśli zniszczysz mu drugie zbuduje trzecie. A kiedy
będzie trzeba piąte i dziesiąte. Podobnie postąpi pająk, pozbawiony swojej
pajęczyny. Będzie tkał sieć tyle razy ile będzie trzeba. W okrutnym świecie
przyrody na życie zasługuje tylko ten kto o nie walczy, nawet kiedy cały świat
obraca się przeciwko niemu. Życie jest układem dynamicznym, zmieniającym się,
generującym kupę kłopotów. Choćbyś był największym optymistą, przyznać musisz
że bywasz w różnym nastroju. A przecież cywilizacja zapewnia środowisko
bezpieczniejsze niż natura.
Stres służy mobilizowaniu organizmu do walki lub ucieczki.
Ale wokół nie ma już tylu zagrożeń co kiedyś. Ataki drapieżników były częstsze
niż wypadki samochodowe, pożywienie trudniejsze od zdobycia, a fizyczna agresja
częściej stosowana. Nie mówiąc już o braku technologicznych udogodnień, pomocy
medycznej i innych dobrodziejstw. Wobec niezaprzeczalnego postępu powinien
zatem zwiększać się nasz dobrostan psychiczny. Często pewnie tak jest, lecz
mówi się też o depresji cywilizacyjnej. Mechanizm który każe nam walczyć
generuje sztuczny stres. Rywalizacja, wyśrubowane cele i kultura marchewki
której nie można nigdy dogonić – wszystko to zmienia nasze postrzeganie.
Zadręczamy się sprawami które tylko odbieramy jako śmiertelnie zagrażające.
Ludzki mózg, pomimo niespotykanej w żaden innej strukturze
wszechświata złożoności, cechuje się pewnym schematyzmem działania, a więc nasz
system operacyjny niekiedy się zapętla i sami tworzymy sobie problemy. Ludzie
harują po dwanaście godzin, byle tylko zbudować dom, kupić drogi samochód,
zdobyć dobre stanowisko. Skutek często okazuje się odwrotny do zamierzonego i
zamiast satysfakcji w życiu zaczyna dominować napięcie. Jak śpiewał Dezeter
„musisz udawać, że dobrze Ci się wiedzie”. Jak już nie możesz nawet udawać to
widzą w Tobie nieudacznika. Najważniejsze żeby inni się nie dowiedzieli, że
jesteś niespełniony, znudzony i robisz to wszystko tylko po to, żeby im
zaimponować. Nie możesz przestać, wstrzymać czasu, zawisnąć w próżni. Musisz o
coś walczyć. Tylko o co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz