Jak każdemu człowiekowi zdarza mi się błądzić. Mógłbym
przytoczyć tu szereg błędów które popełniłem, ale ich szczegółowy katalog byłby
zbyt ekshibicjonistyczny jak na bloga. Zresztą nikogo specjalnie by nie
zainteresował – w pewnym sensie przypominałby użalanie się na sobą, a to już
jest dosyć odpychające. Ponadto godzić mógłby w dobro osób trzecich, a nawet w
moje własne. Oczywiście nie jestem w stanie ukryć swoich kardynalnych błędów –
o tych wiedzą niemal wszyscy. Ale moje błędy incydentalne niekiedy przebiegały
nie mniej dramatycznie od nałogów z których musiałem wychodzić, studiów które
przyszło mi ciągnąć, czy miłosnych błazeństw. Dlatego też, choć nierzadko
popełniałem różne błędy w dobrej wierze, a czasami też w złej, nie jestem
doskonały. A to – choć oczywiste – czasami wkurwia człowieka. Zwłaszcza kiedy
uświadamia sobie, że jest bardzo niedoskonały. A to uświadamia sobie
szczególnie wtedy kiedy nie może sam siebie przekonać, że właśnie czegoś nie
spierdolił. Takie życie. Spierdolisz coś wcześniej czy później.
Jak już do tego dojdzie to wtedy jest bigos i zastanawiasz
się czemu postąpiłeś tak a nie inaczej. A postąpiłeś tak bo nie mogłeś
wszystkiego przewidzieć, zlekceważyłeś ryzyko, posłuchałeś jakiegoś dupka,
poniosło Cię. Nigdy nie masz pewności kiedy ryzyko się opłaci – na tym ono
polega. Ale najtrudniej przewidzieć, że ludzie okażą się dupkami. Bo przy takim
założeniu można tylko zgorzknieć. Więc wierzymy w ludzi, a oni w nas (chyba że
pochłaniają nas jakieś cyniczne gierki albo depresja). Czasem my, a czasem oni
okazują się dupkami, ale życie toczy się dalej. Czasem więc trzeba komuś
wybaczyć, że okazał się dupkiem. Bo ty też taki bywasz. Niedoskonały. Ale
doskonałość nie jest nam pisana, nie ma zresztą żadnego jej wzorca. Jest tylko
Bóg, ale to legenda. A rzeczywistość jest niedoskonała. Jak doskonały Bóg mógł
stworzyć niedoskonały świat? Bo popierdolił mu plany wynalazek wolnej woli.
Gdyby nie wolna wola aniołów, dzięki której mogły upaść, a następnie ciekawość
kobiety i głupota mężczyzny, świat byłby doskonały. Prawo do buntu oznacza jego
sprowokowanie. A zatem Bóg spierdolił sprawę. Stąd głód w Afryce, nowotwory i
wojny, pedofila, hejty i dopalacze.
Oczywiście istnieje jakieś teologiczne wytłumaczenie jak to się stało,
że doskonały Bóg stworzył niedoskonały świat. Jest ono jednak dosyć pokrętne,
mętne i nieprzekonujące. Nieco lepiej radzili sobie z tym paradoksem
chrześcijańscy gnostycy, uznając że świat jest dziełem fałszywego Boga zwanego
Demiurgiem, a dopiero jego klęska położy kres niedoskonałości. Nurty gnostyczne
uznano jednak za heretyckie, a dzisiaj już chętniej niedoskonałości świata
upatruje się w przypadkowym charakterze jego powstania niż fałszywej strukturze
otaczającej nas rzeczywistości. Niesie to za sobą kolejne logiczne problemy,
samo bowiem naukowe wyjaśnienie również jest niedoskonałe. Przyczyny Wielkiego
Wybuchu usiłuje wyjaśnić co najmniej kilka wykluczających się fizycznych
teorii, ugruntowanych co prawda w matematyce, ale w żaden sposób
niesprawdzalnych. A w dodatku, podobnie jak teologiczne wywody, niezbyt
zrozumiałych.
Albo ktoś coś spierdolił, albo to cud że żyjemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz