Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 lipca 2015

MISTYKA

Prawdziwa miłość to domena poetów. Poezja tworzy ideały, rzeczywistość zaś je demaskuje. Dlatego lubimy wierzyć w Boga – prawdziwą miłość. Kiedy zapytasz się kogoś kim jest Bóg, bliźni odpowiedzieć Ci może tylko poetycko – Bóg jest miłością, to tajemnica, nie ma początku ani końca i tak dalej. Czyli żadnych konkretów. Nikt nie wie kim jest Bóg, ale wielu w niego wierzy, bo potrzebuje prawdziwej miłości. A prawdziwa miłość to ta o której pisał święty Paweł w liście do Koryntian. – Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał wszelką wiedzę, (...) a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę majętność moją całą, a ciało wystawił na spalenie, a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą – pisał Paweł. Tak kochać może tylko Bóg, albo poeta.

Miłość jest metaforą, pięknem, ulotną mocą. To że możemy ją sobie wyobrazić świadczy o potencjale jaki w sobie nosimy. To nie Bóg, tylko my potrafimy tak kochać. Tyle że ta miłość przemija tak jak my. A my się boimy tej wielkiej czarnej dziury – wobec śmierci wszyscy jesteśmy samotni, bezsilni, niemi. Wszystko cokolwiek zbudujemy kiedyś przyjdzie nam tu zostawić i odejść nie wiadomo dokąd. Donikąd.

Lecz przecież byliśmy już martwi. Dlatego nie lękajmy się. Zanim się narodziliśmy nie było nas wcale. Kiedy umrzemy będzie tak samo, tyle że będziemy wiedzieli jak to jest żyć. A lepiej wiedzieć niż nie. Lepiej się narodzić, zmagać się z losem, przegrywać, widzieć piękno, kochać, niż nie zaznać absolutnie niczego. Lepiej czuć że się żyje, nawet jeśli czasem życie jest wredne i czujemy tylko ból. Ale gdybym nie czuł nic, nigdy bym niczego nie zrozumiał. A tak rozumiem chociaż, jak wielkie miałem szczęście że w ogóle przyszedłem na świat. Prawdę mówiąc to był kosmiczny przypadek. Unikalna kombinacja moich genów jest jedną z niezliczonych genetycznych możliwości jakie mogły się pojawić w wyniku zapłodnienia, tak więc tylko kosmicznemu przypadkowi zawdzięczam iż jestem tym kim jestem. Mogę podziwiać słodkie kobiety i dzieła sztuki, rozkoszować się jedzeniem, słuchać śpiewu ptaków. A gdyby mnie nie było, nie mógłbym sobie tego nawet wyobrazić. I tu znowu zaczynam mówić jak poeta. Bo gdybym miał stwierdzać fakty obiektywne, to o pięknie w ogóle nie mógłbym mówić. To jest właśnie nasza prawdziwa dusza – wylewająca się z nas poezja. Życie jest sztuką, albo interesem. Co kto lubi. W każdym bądź razie przerwą od śmierci. Szczeliną w próżni przez którą ujrzeć możemy światło.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz