Łączna liczba wyświetleń

środa, 22 kwietnia 2015

PSYCHOLOGIA STRATEGICZNA

Mówią, że nie można pokochać innych, jeśli samego siebie nie można. Coś w tym jest. Jak nie jesteś dla siebie wyrozumiały, to dla innych też nie będziesz. Albo będziesz za bardzo. Na dwoje babka wróżyła. W każdym bądź razie chodzi o asertywność. To takie modne ostatnio słówko. Chodzi o to, żeby nie być ani agresywnym, ani uległym. Taki złoty środek. Masz szanować innych i siebie – do tego to się sprowadza. Czyli, że żyjesz i dla ludzi, i dla siebie. Jako istota społeczna szukasz więzi, ale nie wycofujesz się z rywalizacji. W teorii oczywiście każdy z nas o tym wie. Gorzej jeśli chodzi o praktykę. Z reguły jeden z tych aspektów w jakimś stopniu przeważa nad drugim.

Modele teoretyczne mają to do siebie, że tracą swoją siłę w zderzeniu z rzeczywistością. Oczywiście szacunek dla siebie i innych nie powinien nikomu zaszkodzić, a wręcz przeciwnie, niestety interesy ludzkie są ze sobą sprzeczne, a podejmowane przez nas wybory często niejednoznaczne. W społecznych interakcjach w grę wchodzą ciężkie do opanowania emocje, które biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. Na nasze postawy wpływać może szereg różnych czynników, choćby ekonomicznych, co sprawę komplikuje jeszcze bardziej. Uwikłani jesteśmy w różne zależności, a to zabiera nam kontrolę nad własnym postępowaniem.

Według CBOSu co trzeci z nas boi się utraty pracy, więc spodziewać się można, że ta część ludu pracującego nie zachowuje się w stosunku do przełożonych zbyt asertywnie – kto może odbija to sobie na kolegach, żonie, dzieciach... Na kimkolwiek. I tak dalej. Dzieci są zależne od swojego starego, ale mogą dać wycisk słabszym rówieśnikom. I tak ostrze wkurwienia często rani ludzi na oślep. Już w szkole uczeni jesteśmy tego żeby nie zachowywać się
asertywnie – nauczyciel ma zawsze rację. Oczywiście jego obowiązkiem jest dyscyplinować uczniów, lecz podważanie jego zdania może się skończyć niezbyt wesoło nawet jeśli wyrażane jest w kulturalnej formie. Wszelki stosunek zależności międzyludzkich zawsze rodzi możliwości nadużyć – jak głosi porzekadło władza demoralizuje.

Rzeczywistość wymaga od nas jednak tego, żeby się do niej zaadaptować. Idealistyczne marzenia o niepokornym życiu z nieugiętym nigdy karkiem, pozbawione są pragmatycznego realizmu. Nasze życie zawsze w jakimś stopniu zależne będzie od decyzji podejmowanych przez inne osoby – to cena za udział w społeczeństwie, które z natury jest strukturą hierarchiczną. Model asertywny jest tu wskazany, przy czym pamiętać należy o wszystkich jego ograniczeniach. W życiu, tak jak na wojnie, czasami walcząc o swoje trzeba zrobić strategiczny odwrót. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz