Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich duchownych,
magnat medialny Tadeusz Rydzyk, gościł na urodzinach swojej radiostacji
prezydenta, premiera i innych czołowych synów tej ziemi. Przy okazji udzielił
im kilku wskazówek w sprawach międzynarodowych, społecznych i kulturalnych.
Oczywiście była też mowa o pomaganiu, bo to jest główną misją kościoła.
Niestety żeby pomagać trzeba mieć pieniądze, a tych kościół nie jest w stanie
zarobić. Musimy więc pomóc kościołowi, żeby mógł wspomagać nas swoim słowem. Sęk
w tym, że pomagamy za mało, a publiczne środki wydajemy na komunistyczną
propagandę.
Jaskrawym przykładem takiego okradania polskich katolików
jest przecież dotacja filmu o patologiach w kościele zamiast jakiegoś dzieła o
jego misji. Co prawda Wojtek Smarzowski będzie musiał ją zwrócić, bo produkcja
okazała się komercyjnym sukcesem, który w przeciwnym wypadku pewnie byłby
wątpliwy, jednak najgorsze jest, że taki paszkwil w ogóle powstał. Zamiast
babrania się w gównie lepiej przecież pokazać jak Albert pomagał biednym, co
zamierzają uczynić absolwenci moherowej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i
Medialnej. Niestety przez „błędne” decyzje Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej
są co najmniej 3,5 miliona w plecy.
- Polacy trzymają z Polakami i to będzie normalne. Macie
tu księży, pokażcie który jest taki jak na tym filmie „Kler” – grzmiał pan
ojciec dyrektor, błagając przy okazji o litość dla nienarodzonych dzieci.
Tymczasem w Trójmieście trwa gorący spór o pomnik innej kontrowersyjnej postaci
polskiego kościoła – nieżyjącego już kapelana podziemnej „Solidarności” księdza
Henryka Jankowskiego. Niektórzy miejscowi nawołują do wymazania z miejskiego
krajobrazu jego kamiennego wizerunku, po tym jak w mediach pojawiły się
doniesienia o jego grzesznych występkach, i nie chodzi tu bynajmniej o
politykowanie, pławienie się w luksusie czy nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu,
ale regularne pieprzenie wszystkiego co się rusza i jest nieletnie.
Milczące od dekad ofiary wychodzą z cienia i zaczynają mówić
o gwałtach i molestowaniu. Podobno jedna z nich miała nawet z tego powodu
popełnić samobójstwo. Trochę to kontrastuje z honorowym obywatelstwem Gdańska i
historyczną legendą o niezłomnym kapłanie... Wszak Jankowski był nie tylko
jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego kościoła, ale i podziemia
antykomunistycznego. Od czasu kiedy pedofilem okazał się największy rodzimy autorytet w dziedzinie psychologii dziecięcej nic mnie już nie może zdziwić, bo
okazuje się, że nie ma takiej maski za którą nie można się schować. Niemniej to
kler mówi o moralności najwięcej spośród wszystkich grup zawodowych.
Przyznawanie komukolwiek legitymacji do moralizatorstwa wydaje się więc błędne
z samego założenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz