Łączna liczba wyświetleń

środa, 5 grudnia 2018

ETYKA ZAWODOWA


Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich duchownych, magnat medialny Tadeusz Rydzyk, gościł na urodzinach swojej radiostacji prezydenta, premiera i innych czołowych synów tej ziemi. Przy okazji udzielił im kilku wskazówek w sprawach międzynarodowych, społecznych i kulturalnych. Oczywiście była też mowa o pomaganiu, bo to jest główną misją kościoła. Niestety żeby pomagać trzeba mieć pieniądze, a tych kościół nie jest w stanie zarobić. Musimy więc pomóc kościołowi, żeby mógł wspomagać nas swoim słowem. Sęk w tym, że pomagamy za mało, a publiczne środki wydajemy na komunistyczną propagandę.

Jaskrawym przykładem takiego okradania polskich katolików jest przecież dotacja filmu o patologiach w kościele zamiast jakiegoś dzieła o jego misji. Co prawda Wojtek Smarzowski będzie musiał ją zwrócić, bo produkcja okazała się komercyjnym sukcesem, który w przeciwnym wypadku pewnie byłby wątpliwy, jednak najgorsze jest, że taki paszkwil w ogóle powstał. Zamiast babrania się w gównie lepiej przecież pokazać jak Albert pomagał biednym, co zamierzają uczynić absolwenci moherowej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Niestety przez „błędne” decyzje Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej są co najmniej 3,5 miliona w plecy.

- Polacy trzymają z Polakami i to będzie normalne. Macie tu księży, pokażcie który jest taki jak na tym filmie „Kler” – grzmiał pan ojciec dyrektor, błagając przy okazji o litość dla nienarodzonych dzieci. Tymczasem w Trójmieście trwa gorący spór o pomnik innej kontrowersyjnej postaci polskiego kościoła – nieżyjącego już kapelana podziemnej „Solidarności” księdza Henryka Jankowskiego. Niektórzy miejscowi nawołują do wymazania z miejskiego krajobrazu jego kamiennego wizerunku, po tym jak w mediach pojawiły się doniesienia o jego grzesznych występkach, i nie chodzi tu bynajmniej o politykowanie, pławienie się w luksusie czy nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, ale regularne pieprzenie wszystkiego co się rusza i jest nieletnie.

Milczące od dekad ofiary wychodzą z cienia i zaczynają mówić o gwałtach i molestowaniu. Podobno jedna z nich miała nawet z tego powodu popełnić samobójstwo. Trochę to kontrastuje z honorowym obywatelstwem Gdańska i historyczną legendą o niezłomnym kapłanie... Wszak Jankowski był nie tylko jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego kościoła, ale i podziemia antykomunistycznego. Od czasu kiedy pedofilem okazał się największy rodzimy autorytet w dziedzinie psychologii dziecięcej nic mnie już nie może zdziwić, bo okazuje się, że nie ma takiej maski za którą nie można się schować. Niemniej to kler mówi o moralności najwięcej spośród wszystkich grup zawodowych. Przyznawanie komukolwiek legitymacji do moralizatorstwa wydaje się więc błędne z samego założenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz