Łączna liczba wyświetleń

piątek, 14 grudnia 2018

PROFILOWANIE PRAWDY


W czasach w których informacje i dane są podobno najważniejsze powierzyliśmy ich wyszukiwanie wyspecjalizowanym w tym algorytmom. Oczywiście w przeciwnym wypadku zgubilibyśmy się w ich gąszczu, ale z drugiej strony to tajemniczy łańcuch procedur decyduje o treściach jakie zostaną nam przedstawione. Teoretycznie algorytmy konstruowane są tak, żeby ułatwiać wyszukiwanie przez prezentację najpopularniejszych stron. Lecz większość z nas – w tym ja – nie ma pojęcia o tym jak działają.

Matematyka nigdy mnie specjalnie nie pociągała bo nie odnajdywałem w niej znaczenia. Dziś to ona odnajduje znaczenie w każdym wirtualnym kroku – analiza statystyczna wielu danych wykrywa w naszym zachowaniu wzorce na podstawie których prognozuje trendy. Umożliwia  to profilowanie oferty (reklamy lub propagandy), nie tylko po to żeby nam pomagać, ale i skuteczniej na nas wpływać. Poniekąd nasz mózg działa na podobnej zasadzie – jest statystykiem który odnajduje powiązania i przetwarza je w wiedzę.

Nowe techniki nauczania maszynowego (tzw. deep learning) inspirują się wręcz pracą ludzkiego mózgu, jednak w dalszym ciągu to my wiążemy rzeczywistość w spójny obraz. Nie wszystko co mówi język da się przełożyć na ciąg cyferek. Maszyna może doszukiwać się powiązań skutkowo-przyczynowych w danych liczbowych, ale nie jest w stanie zrozumieć abstrakcji. Tak naprawdę matematyka nie jest obiektywną rzeczywistością, ale instrumentem który wymyśliliśmy do jej opisywania.
 

Niektórzy spekulują, że odwzorowując modele matematyczne pracy naszego mózgu można by zasymulować świadomość, gdyż klucz do niej nie leży w jego materii, ale sposobie komunikacji neuronów. Gdyby udało się dokonywać tych obliczeń na innym podłożu mogłoby ono zacząć myśleć. Struktura komputera nie musi się wszak opierać na krzemie – stworzono kiedyś na przykład komputer wodny. W przypadku komputera nie jest ważne z czego jest on zbudowany tylko jak części na siebie oddziałują. Niestety musiałby być to komputer o nieznanej dotąd złożoności.

Skoro każda komórka nerwowa ogranicza się do odbierania i wysyłania impulsów wydawać by się mogło, że to aktywność zerojedynkowa, tyle że nie. Każdy neuron połączony jest z wieloma innymi neuronami od których zbiera sygnały, a te z kolei mogą mieć charakter pobudzający albo hamujący. Dopiero sumując je wszystkie neuron „decyduje” czy przekazywać impuls i z jaką siłą. Po przekroczeniu wartości progowej sygnał płynie dalej, lecz jego natężenie zależy od biochemicznej instrukcji. Sygnał jest więc stopniowalny, a w dodatku każda synapsa może wpływać na działanie pozostałych, a każdy impuls rodzi się z kombinacji wszystkich dotychczasowych.

Zawsze można się kłócić, że matematyczne rozwiązanie tej zagadki wymagałoby po prostu doprecyzowania, uściślenia parametrów, dokładniejszych pomiarów... No cóż, jak na razie droga do tego wydaje się daleka, ale iluzja absolutnie „ostrego” określenia wszystkiego wydaje się największym ograniczeniem matematyki. „Królowa nauk” jest tylko uproszczeniem kwestii jakościowych do ilościowych. Złożoność zależności biochemicznych przejawiających się w naszych pragnieniach ciągle pozostaje poza jej zasięgiem, choć może obliczać prawdopodobieństwo podejmowania przez nas określonych działań. Ufajmy więc sobie bardziej niż obliczeniom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz