Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 11 listopada 2018

POLITYKA NEURONALNA


Skoro nasze myśli są „produktem” naszych mózgów, różnice w ich budowie przekładają się na różnice w myśleniu. I jakkolwiek pachnie to biologicznym determinizmem, wynika też ze zdarzeń środowiskowych które kształtują mózgową anatomię. Czy tego chcemy czy nie jesteśmy wytworem jej aktywności. Budowa mózgu odzwierciedla cechy osobowości, a także nasze pragnienia. W dużym stopniu chcemy tego co robimy, a nie na odwrót.

U osób posiadających duże umiejętności w jakiejś dziedzinie obserwuje się określone zmiany w mózgu, co z jednej strony wynikać może z ich doświadczenia (treningu), ale też czegoś wrodzonego co nazywamy talentem. To w naszych mózgach upatrywać możemy źródeł preferencji seksualnych, ale też skłonności przestępczych. Mózg lidera różni się od mózgu autsajdera i tak dalej.

Selekcjonując organy myślące pod kątem określonej cechy możemy wyszukiwać w ich strukturze prawidłowości z nią skorelowane. Otwiera to nowe możliwości dla głębszego zrozumienia określonych postaw, poglądów czy wyborów. Choć liberałowie i konserwatyści lubią patrzeć na siebie jak na głupców zaczadzonych ideologią, to wzajemny dialog utrudniają właśnie różnice w konstrukcji i sposobie działania ich mózgownic.


Otóż okazuje się, że poglądy polityczne wiążą się z odczuwaniem strachu i niepokoju. Konserwatyści mają większe ciało migdałowate, generujące negatywne emocje, agresję i postawy obronne, a także charakterystyczne struktury w obszarze kory śródwęchowej i wyspy związane z silnym odczuwaniem obrzydzenia. Na pierwszy rzut oka liberałowie z mocno rozwiniętym przednim zakrętem obręczy wydają się lepiej dostosowani, gdyż skutkować to ma łatwiejszą motywacją do poszukiwania nowych informacji i godzenia tych potencjalnie sprzecznych.

Ale choć to liberałowie łatwiej przełamują schematy myślowe genetyczny konserwatyzm nie ostał się dlatego, że był tylko ograniczający. Z ewolucyjnej punktu widzenia preferowanie tego co społecznie znane i ostrożność w zetknięciu z „nowinkami” również sprzyjało naszemu przetrwaniu. Choć nasze poglądy polityczne mogą się zmieniać to tendencje do odczuwania określonych emocji nas ku nim skłaniają, a co więcej formułują się na podstawie naszych doświadczeń strachu i niepewności. Być może dlatego zamożne ośrodki miejskie są zawsze bardziej liberalne od uboższej konserwatywnej prowincji.

Cały problem w tym, że różne odczuwanie skutkuje dążeniem do różnej organizacji świata. Nie jest to jednak kwestia „czarno-biała”, gdyż potrzebny jest nie tylko rozwój ale też jego fundamenty. I w dodatku – jak pokazują ostatnie odkrycia – pojmowanie jej jedynie w kategoriach politologicznych jest humanistycznym uproszczeniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz