Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 czerwca 2018

MAAT

Cywilizacja starożytnego Egiptu powstała najprawdopodobniej dzięki... pustyni. Żeby rolnictwo mogło czerpać z Nilu konieczne były zaawansowane projekty hydroinżynieryjne, których wdrażanie wymuszało wyższy poziom organizacji. Potrzebna do tego była sprawna administracja, a ją legitymować musiała spójna ideologia. Faraon był gwarantem kosmicznego ładu (Maat) chroniącym państwo przed siłami chaosu.

To zaskakujące jak wyjaśnienie to streszczało funkcję każdej kultury – bo przecież zawsze ma ona wydobywać sens z bezsensu. Ma nadawać strukturę, formę i znaczenie wymykającej się nam rzeczywistości. Ze starożytnego Egiptu wywodzi się też koncepcja zła – przewinienia związane z nieprzestrzeganiem ładu świata były pośmiertnie karane przez bogów. 
 
Dziś – podobnie jak w starożytności – wierzymy, że wspaniałe monumenty i szklane domy są świadectwem naszego panowania nad pierwotnymi siłami. Obowiązkiem każdego faraona było realizować coraz większe inwestycje sakralne i rozszerzać mieczem „boski porządek”. My zaś za swój obowiązek uważamy coraz większą produkcję.



Uciekamy przed chaosem w dzieła cywilizacyjne przewyższające swą złożonością działa egipskich królów. Czemu to robimy? Bo widzimy w tym nasze przeznaczenie. Barbarzyńców, wieśniaków, dzikusów uważamy za nieoświeconych. Podobnie jak autsajderów, odmieńców i błaznów. Lecz skoro uważamy się za ludzi cywilizowanych, powinniśmy wiedzieć, że kosmiczny ład jest w nas – nie poza nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz