Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 kwietnia 2018

ZMRUŻ OCZY

- Poznaj samego siebie, a otworzy się przed tobą cały świat – radził Sokrates.  Samoświadomość rozjaśnia percepcję, a dopiero ona daje rozeznanie w tym co dobre i złe. Prawdziwe poznanie musi zaś być doświadczeniem wewnętrznym – poszukiwaniem prawdy. Wymaga to odrzucenia ograniczających wyobrażeń, niezdrowych emocji i materialnego balastu. Jezus nauczał o prawdzie która wyzwala z iluzji fałszywej wyższości, przyjemności i bogactwa. Dlatego gnostycy transcendencji upatrywali w poznaniu (czyli gnozie). Średniowieczny chrześcijański mistyk Mistrz Eckhart twierdził wręcz, że „kto chce poznać Boga w jego wielkości, musi najpierw poznać siebie w swojej małości”. Muzułmańscy fakirzy przekonani o jedności wszechświata usiłowali roztopić „ja” w absolucie podróżując w głąb siebie. Izolowanie się od wirtualnych miazmatów było wspólną intuicją wielu tradycji – przeczuciem, że stworzone przez nas kategorie tylko formalizują i rytualizują rzeczywistość.
 

Najpełniejszy wyraz intuicja ta znalazła w duchowości Dalekiego Wschodu, gdzie medytacja podniesiona została do rangi najważniejszej praktyki. Celem medytacji jest szkolenie umysłu przez wprowadzanie go w stan kontemplacji. Ponieważ badania wykazały, że może ona pozytywnie stymulować psychikę, a nawet somatykę, postanowiono wyłuskać z niej to co nie jest religijne czy metafizyczne. Skoro bowiem usprawnia ona pracę mózgu, zwiększa inteligencję emocjonalną i redukuje stres, warto się jej oddawać niezależnie od swoich przekonań na sprawy duchowe. Kluczem jest tu autodystansowanie czyli chłodzenie własnych stanów emocjonalnych i poddawanie ich analizie. Łatwo powiedzieć, ale jak to właściwie zrobić?

Spróbuj o czymś nie myśleć – na przykład o różowym słoniu, a właśnie walcząc z tym obrazem będziesz go nieustannie przywoływał. To co pojawi się w naszym umyśle ciężko stamtąd przegnać, więc pozwólmy myślom i wzbudzanym przez nie emocjom swobodnie przepływać. Stres czy smutek muszą w nas wybrzmieć – dopiero wtedy zamilkną. Próbując wypchnąć złe emocje intensyfikujesz je. Kiedy natomiast próbujesz przyciągnąć stany zadowolenia jedynie wzmagasz swoje pragnienie. Tłumienie negatywnych odczuć czy pogoń za przyjemnością bywają reakcjami automatycznymi, ale trening może zmieniać schematy funkcjonowania umysłu. Chodzi tu o samoregulację uwagi, tak by skupiała się na bezpośrednim doświadczaniu „tu i teraz”. Obserwacja ukazuje ulotność spontanicznych stanów emocjonalnych i pozwala oddzielić ich treść od naczynia świadomości.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz