Łączna liczba wyświetleń

środa, 11 kwietnia 2018

MUSISZ TEGO CHCIEĆ

Człowiek powinien służyć sobie oraz drugiemu człowiekowi. Tymczasem często służy swoim abstrakcjom – zarówno materialnym jak i symbolicznym. Gdy służy pieniądzowi czy własnym wytworom technicznym odwraca się relacja między środkiem a celem. Lecz gdy służy swoim teoriom potrafi językiem kreować nową rzeczywistość. Nawet coś tak wzniosłego jak dobro można oddzielić od rzeczywistości. I wtedy człowiek służy dobru abstrakcyjnemu – dobru kościoła, ojczyzny, rewolucji, gospodarki, nauki i tak dalej. I w imię tego dobra może już popełniać zło, na przykład tuszować pedofilię czy zabijać wrogów.


Taki przerost formy nad treścią nazywamy fanatyzmem. Dobro i zło ma zawsze konkretne skutki, a cała reszta to puste gadanie. Nie ma grzechów wobec bożków, idei i celów, bo rzeczywistość powinna służyć tylko naszemu (nieegoistycznemu) szczęściu, a nie wyimaginowanym tworom. Izolacja naszych rzeczy, wyobrażeń, poglądów, a w końcu i instytucji od nas samych, wiedzie do naszego przez nie zniewolenia. W świecie takich wyalienowanych abstrakcji zniewolonym można być nawet przez wolność. A niekochanym nawet przez miłość.
 

Bombardowani przez wzniosłe słowa łatwo zapominamy co naprawdę oznaczają, bo przestają to wyrażać. Odzyskanie świadomości wymaga ponownego wyłuskania ich z kulturowych ozdobników, gdyż nader często są tylko obietnicą dobra, piękna i prawdy. Obsesja celu wieść może drogą „po trupach”, a przecież smak każdej chwili ważniejszy jest od dowodów determinacji. Nie chce mi się zbytnio „chcieć”, co niektórzy uznają za słabość charakteru. Ale po co mam „chcieć” skoro tego nie potrzebuję? Kiedy inni mówią ci czego chcesz, to znaczy, że coś musisz. A człowiek w życiu niczego nie musi. Wolność jest stanem ducha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz