Łączna liczba wyświetleń

piątek, 6 kwietnia 2018

ŚMIERĆ SOKRATESA

Jezus uczył nas pokory, tyle że rozumiał ją jako świadomość własnej niedoskonałości, a nie mentalną dyspozycyjność. Pokora jednak nie jest zbyt seksowna. Modnie jest być niepokornym, czyli chełpliwym, zuchwałym i władczym. Pokora kojarzy się raczej z samoponiżaniem. Taka pokora jest zbyteczna, ale pewne umiarkowanie w ocenie własnej osoby świadczy raczej o sile niż słabości. Okazywanie wyższości zwykle maskuje wewnętrzną nędzę – jest kompensowaniem swoich kompleksów. To czym się chwalisz, jest zazwyczaj tym czego najbardziej ci brakuje w wymiarze ambicji.

Prawdziwa niezależność wiedzie często do wykluczenia społecznego, dlatego rzadko jest nagradzana. W tym sensie Jezus był niepokorny – przeciwstawiał się konserwatywnym normom, instytucjom religijnym i sztucznym autorytetom. Jak wszystko w życiu pokora nie jest niczym złym ani dobrym. Czasem trzeba być pokornym, a czasem się buntować.
Dla mnie niezależność oznacza przede wszystkim wierność sobie. Pokora natomiast pozwala rozumieć własne błędy. Uzupełniają się nawzajem, chociaż sobie przeczą.

Życie jest niekończącym się ciągiem współzależności, z których dopiero wyłania się znaczenie. Musimy uczyć się każdego dnia. Sokrates wiedział, że niczego nie wie, lecz nie zrezygnował ze swoich racji, choć mógł w ten sposób ocalić własne życie. Cena którą ponosimy za wolność myślenia jest na ogół znacznie mniejsza (lub wręcz symboliczna), a mimo to często popycha nas w objęcia konformizmu czy oportunizmu. W epoce słusznie minionej inteligencja odwoływała się do myśli Lenina gdyż „takie były czasy”. Dziś natomiast czerpie slogany z paradygmatu kapitalistycznego wzrostu dla wzrostu.

Każde czasy mają bowiem swojego ducha z którym ciężko się mierzyć, a najwygodniej mu przyklaskiwać. Ale z obecnej, obfitej perspektywy, najwyraźniej widać marksistowski „fetyszyzm towarowy” przejawiający się sprowadzeniem stosunków międzyludzkich do wymiany towarowej, w jakiej toku stajemy się niewolnikami własnych wytworów. Konsumpcja to opium dla mas służące pomnażaniu abstrakcyjnego bogactwa jego dilerów. Pokorny konsument przez konsumpcję stara się wyrażać samego siebie. Pokaż mi co kupujesz, a powiem ci kim jesteś.          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz