Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie
skurwysynem. Kto nie był idealistą, ten będzie cynikiem. Kto nie był frajerem,
ten będzie wrednym chujem. Z biegiem czasu stajemy się coraz bardziej
zgryźliwi, bo uświadamiamy sobie oszustwo, którego na nas dokonano. Kultura nas
okłamała. We wszystkich opowieściach to dobro zawsze zwyciężało. W życiu często
bywa inaczej. Każda porażka boli – zwłaszcza kiedy chciałeś dobrze. A
najbardziej boli kiedy chciałeś dobrze, a wyjdzie na to że było odwrotnie. Życie
niekiedy bywa bardzo dramatyczne. Niektórzy popadają z tego powodu w depresję.
Inni w alkoholizm. Na ogół jednak nabierają dystansu do tego wszystkiego.
Dlatego kto na starość pozostał frajerem ten jest po prostu
głupi. Albo jest masochistą. Niektórzy to lubią. Dostawać po mordzie, być cudzą
zabawką, zdominowaną szmatą. Wolą to niż sentymentalne bzdury. Ciężko mi to
zrozumieć, ale zdarzają się takie przypadki. I nie ma w tym w zasadzie żadnej
idei, poświęcenia, wyższego dobra. Są to po prostu ludzie słabi. Ulegają nie ze
szlachetności, ale ze słabości. Są tak bardzo słabi, że przemawia do nich tylko
butna siła. Wszystko co jest bardziej złożone niż konstrukcja wymierzonego w
nich cepa, przekracza ich możliwości myślowe. Trzeba takie chamstwo złapać za mordę
i poprowadzić. Przecież tylko na to czeka.
Wiara w dobro nie jest naiwna – ono istnieje. Naiwna jest
tylko wiara w to, że dobro musi zostać docenione. Zbyt wielu jest głupców,
którzy nie potrafią odróżnić jednego od drugiego. Potem płaczą kiedy nie dostaną
swojej nagrody. I później już im tylko o te nagrody chodzi. Albo całkiem z nich
rezygnują. Cyniczni gracze i ich psy, uległe suki, chłopcy na posyłki. Brak
równowagi w tym bilansie. Jedni nie umieją dawać, a drudzy boją się brać. Mam w
dupie ludzi myślących że są lepsi ode mnie – nigdy nie będę ich szanował. Bo
tylko ktoś kto mi może wszystko dać jest ode mnie lepszy. Tylko ktoś kto mi
dużo daje, na dużo zasługuje. Tylko ktoś kto mnie kocha, zasługuje na moją
miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz