- Myślę więc jestem – tak stwierdził Kartezjusz.
Niczym w filmowym „Matrixie” poszukiwał on bowiem w rzeczywistości dowodów
istnienia. Tylko myślenie było jego zdaniem faktem niepodważalnym, a zatem
ostatecznym potwierdzeniem bytu. Człowiek jest specjalistą od myślenia. Jego
mózg jest szczytowym osiągnięciem ewolucji – chociaż może ciężko w to uwierzyć
obserwując zachowanie niektórych przedstawicieli naszego gatunku. Myślenie bywa
męczące dla organizmu, zużywa strasznie dużo energii. Dlatego nasz mózg nie myśli
kiedy nie jest do tego zmuszony. 90% decyzji podejmujemy nieświadomie. To
skutki działania chemii, rozmaitych skrótów myślowych zwanych w psychologii
heurystykami i innych mechanizmów, masowo dziś wykorzystywanych przez reżyserów
rynku. Ponieważ wiele podmiotów komercyjnych, politycznych czy też
sekciarskich, chce zawładnąć naszymi umysłami, trwa bezustanna wojna
informacyjna. Bo ludzie zawsze byli tylko stadem baranów, które ktoś musiał
poprowadzić. Wzrastająca świadomość przenosi tę wojnę na inny, wyższy poziom.
Rewolucja informatyczna otwiera przed nami percepcję na niespotykaną dotąd w
historii skalę. Niestety, nadal musimy wysilać swoje mózgi – internet jest
narzędziem interaktywnym, trybuną z której skorzystać może każdy. Człowiek
czyta tylko to co sam chce przeczytać. Wybór ciągle należy do Ciebie. Możesz
się nawet w tym morzu informacji zagubić jeszcze bardziej. Przestać myśleć.
Ogłupieć.
Kartezjusz poruszał się po tak zawiłych labiryntach filozofii, że dla
większości z nas tego typu rozumowanie jest kompletną abstrakcją. Większość z
nas nie potrzebuje żadnego dowodu na swoje istnienie. Jest on bowiem dla każdej
czującej jednostki oczywistością. – Czuję więc jestem – powiedzieć
mógłby każdy z nas. A nawet : Czuję że jestem. Choć Matrix mami nasze
zmysły, zniekształca prawdy, wykrzywia normy, czujemy że istniejemy. Czujemy
nawet bardziej niż myślimy. Miłość, nienawiść, pragnienie, ból – to wszystko
sprawia że myślimy to co myślimy, bo racjonalizujemy to co czujemy. Kiedy
zakochujemy się jest to proces irracjonalny, ale nadajemy mu sens – wierzymy
bardziej w swoje uczucie niż w to co mówią nam wszyscy dookoła. Kiedy cierpimy
nie dajemy się przekonać bliskim, żeby podnieść głowę do góry – nie będzie nas
cieszyć to co zwykle sprawia nam radość. Tak emocje wpływają na nasz odbiór
świata zewnętrznego, często też znajdując w nim swoje ujście i wpływając na
jego formę. A zatem nie dość że świat ciągle próbuje nas oszukać, my również
jesteśmy w znacznym stopniu tylko wyrazicielami sił natury. Gdy uruchamiają się
zakodowane w nas programy, jesteśmy bezsilni. Bo jesteśmy tylko przejawem pracy
informatycznego systemu, który zapisany został genetycznie w naszych mózgach.
Życie to pragnienie – musimy ciągle czegoś chcieć i nigdy się nie zatrzymywać.
Jesteśmy ekspresją tego pragnienia. Tego czego chcemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz