Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 22 września 2015

PRZYCIĄGANIE

Gdybym umiał wyrazić to co czuję, może powiedziałbym Ci, dlaczego wciąż śnię o tym co jest idealne. Nie jest to przecież nic nieludzkiego – wierzyć, że właśnie to mi się należy. Nie chcę ochłapów, resztek, pustych słów. Nie chcę wierzyć, że muszę rezygnować. Chcę sięgać gwiazd, Twych cycków kosmicznych. Spijać z Twoich ust światło. Zanurzyć się w Twojej otchłani. Spenetrować przestrzeń Twojego wnętrza. Uczynić z bogini niewolnicę. Władać Twoim ciałem. Wydawać rozkazy Twojemu sercu. Nie być żebrakiem. Nie pukać. Nie pytać. Wyważać drzwi. Słyszeć westchnienia. Czuć wzrok na plecach gdy wychodzę.


Dlatego nie proszę Cię o nic, bo nic nie jest warte coś o co trzeba prosić. Sam jeden wiem jak ciężko jest hodować w piersi taką rządzę. Spala mnie od środka niewysłowiony ogień. Lecz Ty nie rozumiesz co znaczy płonąć – jeszcze nigdy nie oszalałaś. A ja jestem szalony, bo tylko taki człowiek może pisać wiersze. Nie łatwo jest wydobyć z siebie przecież słowa patetyczne. To znaczy być śmiesznym – można z tego szydzić. Czasami jestem błaznem, i wtedy się śmieję. Ale teraz mówię poważnie. Czyli nie mówię nic. Mijam Cię i myślę, że nie wiesz co tracisz. Ja wiem co tracę – Twoje ciało. To bardzo dużo.


Każdy krok przez mgłę to Wasze urojenia. Piękne stworzenia nie wiedzą gdzie poezja się zaczyna. Ale koniec poezji jest gdzieś w ich cipkach ukrytych przed światem. Zaciekle bronionych przed psami skomlącymi. Oddawanych za bezcen w pijane noce. Tak jak my, Wy też nie możecie mówić prawdy – że tylko demon pożądania może sprawić żebyście oddały to co najcenniejsze. Dlatego nie ma sensu mówić o miłości. Poezja jest tylko po to, żeby widzieć piękno. Żeby widzieć Ciebie potrzebna jesteś Ty. Jednak rozumiem wszystko, bo mi też nie potrzebne są słowa pocieszenia. Dlatego nie mówię Ci jaki mam doskonały plan. Twoja uroda to krzyk matki natury. Nie mógłbym nie wierzyć, że możesz dać mi noc.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz