Hitem wczorajszych wiadomości był nowy plan pokojowy Donalda Trumpa, a w zasadzie Władimira Putina. Mówili że to jeszcze nieoficjalne, ale ze strony amerykańskiej nie popłynęło żadne dementi. Czyli Ukraina ma oddać cały Donbas bez walki, zredukować armię i płacić Amerykanom za gwarancje bezpieczeństwa.
Pocieszeniem dla nas ma być zapis, że Rosja nie dokona inwazji na sąsiednie kraje w co uwierzyć może chybna tylko ignorant zamknięty w alternatywnej bańce informacyjnej. Niestety jest takich wielu. Mają też u nas stacjonować europejskie (czyli nie amerykańskie) myśliwce, choć nikt z Polakami ani Europejczykami tego nie konsultował.
Co za wielkoduszność - powinniśmy chyba skakać z radości. Wojna wreszcie się skończy - Ukraińcy wrócą do domów zostawiając nam miejsca pracy przy łopacie i miotle, skończy się kurestwo i złodziejstwo, nie będziemy płacić banderowcom. Nareszcie będzie można się skupić na bezmyślnej konsumpcji, pamięci narodowej i sprawach obyczajowych.
Rosja natomiast wróci na salony, zostaną zniesione sankcje, a USA podpisze z nią umowę o długoterminowej współpracy gospodarczej!!! Rzeczywiście Trump to twardy gracz - docisnął do ściany całą Europę i Ukrainę. Jeśli kijowskie marionetki nie zgodzą się na ten plan Janksesi nie będą już dostarczać im broni ani danych wywiadowczych.
Po co sprzedawać broń - za co płaci Europa - skoro lepszym interesem będzie "haracz"? Zełenski z przerażoną miną wygłosił dramatyczne orędzie do narodu, w którym przestawił swój moralny dylemat: honor i wolność oznaczać będzie ciąg dalszy coraz trudniejszej walki. Po podpisaniu kapitulacji miałby w ciągu stu dni przeprowadzić nowe wybory...
W praktyce oznaczałoby to hańbę i niechybny gniew ludu usuwający go ze stanowiska. A poza tym może udałoby się dzięki sprytnej kampanii dezinformacyjnej wykreować jakiegoś udającego patriotę prokremlowskiego populistę. W Rosji uczciwych wyborów nie było już od lat, ale Trumpa to w ogóle nie obchodzi. Po co Rosjanom wybory, oni robią to co im każą.
Plan jest tak kuriozalny, że aż ciężko to komentować. Zapoznałem się pobieżnie z tymi 28 punktami i oczywiście znalazłem tam masę fajnie wyglądających na papierze farmazonów i ozdobników, pierdolenia o globalnym bezpieczeństwie, odbudowie Ukrainy i tak dalej, przy czym ma ona nie wysuwać już żadnych roszczeń, a zbrodnie mają być objęte amnestią.
Paradoksalnie więc plan narzucić ma scenariusz z którym walczą sympatyzujący z trumpizmem nacjonaliści wszystkich europejskich krajów - Europa ma odbudować Ukrainę i wpuścić ją na swoje rynki. Ameryka dołoży swoje trzy grosze, lecz weźmie minerały i 50% zysków z inwestycji, Rosja zaś "poświęci" część zamrożonych aktywów.
Nie wygląda to wcale na plan pokojowy, tylko ordynarny układ biznesowy. Ukraina ma zostać przekształcona w suwerenne tylko formalnie rosyjsko-amerykańskie kondominium, choć podłączone od europejskich struktur. W końcu na Zachodzie potrzebują jeszcze taniej żywności, pięknych dziewczyn i krzepkich robotników, a nawet mądrych mózgów...
Tylko gdzie my spierdolimy jak kiedyś zacznie się większa rozpierducha? Przecież nie do Niemiec czy Francji bo to tęczowi naziści, komuniści i pedały ruchane przez ciapaków. Więc chyba wszyscy będziemy musieli ewakuować się na Węgry - oczywiście tylko prawdziwi Polacy spod budki z piwem, koksy i kibole, bo część narodu jest zupełnie bezwartościowa.
Europa też oczywiście dała dupy budując powiązania gospodarcze z Rosją i oddając Krym w imię "pokoju", co okazało się krótkowzrocznym tchórzostwem. Sęk w tym, że nikomu - łącznie ze mną - nie pali się żeby ginąć za Ukrainę, Polskę czy Europę. Gdy więc Rosjanie tu przyjdą biało-czerwoni patrioci, a być może "europejscy liberałowie" będą usiłowali się z nimi dogadać.
No bo Smoleńsk, Katyń, operacja polska NKWD, zabory i tak dalej, to tylko historyczne fakty, a my najbardziej potrzebujemy prądu i ogrzewania, żeby w zimę spokojnie robić świąteczne zakupy, stroić choinki i odpalać fajerwerki. Absurdem jest jednak oddawać Rosji geopolityczne konfitury w sytuacji gdy jej wojska są masakrowane, a gospodarka ledwo zipie.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz