Ból może być też czysto emocjonalny i wtedy również korzysta z częściowo tych samych obwodów. Taki ból ostrzega nas przed zagrożeniami związanymi z naszym dobrostanem społecznym. Co ciekawe negatywne emocje mogą być "zaraźliwe" - ból odczuwany przez osobnika tego samego gatunku, może aktywować ośrodki bólowe u innego, w czym widzimy zalążki empatii. Chodzi tu zwłaszcza o drugorzędową korę somatosensoryczną oraz grzbietowo-tylną część wyspy.
Podobny "recykling neuronalny" ułatwia nam przetwarzanie wstrętu - zarówno fizjologicznego jak i moralnego. Pierwotnie emocja ta miała nas skłaniać do unikania szkodliwych czy chorobotwórczych czynników, z czasem doprowadziła do wzajemnej pogardy. Behawioralny komponent obrzydzenia przejawia się w dystansowaniu do jakiegoś obiektu, unikaniu go lub wręcz jego eliminacji.
Politycznie niepoprawne wyniki neuroobrazowania wskazują, że konserwatyści mają mózgi skłonniejsze do moralnej i estetycznej odrazy. Wyjaśniać to może ich postawę w stosunku do obyczajowych i kulturowych nowinek - stawiają bardziej na stabilność i przewidywalność. Większość ludzi nie jest ideologami, lecz w sytuacji zagrożenia szuka "silnej ręki". Wartości liberalne skłaniają się raczej ku poznawczej złożoności i eksplorowaniu rzeczywistości. Różnice emocjonalne wpływają na logikę myślenia nawet u osób o zbliżonej inteligencji.
Nasz umysł wykorzystuje jeszcze szereg innych metafor, łącząc doznania zmysłowe, introceptywne czy nawet motoryczne z wyrażanymi treściami. Nasze rozumienie świata w kulturowych kategoriach korzysta z rozumowania pierwotnej biologicznej jaźni, dzięki której symbole nabierają rzeczywistej mocy. Ewolucja nie stwarzała nas na nowo tylko uciekała się do mechanizmu egzaptacji. Tak jak pióra służące do termoregulacji z czasem umożliwiły ptakom latanie prastare obwody mózgowe wykorzystujemy do coraz bardziej wyrafinowanych celów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz