Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

JĘZYK MIŁOŚCI

Podobno rodziny się nie wybiera. Kiedy byłem mały było to przedmiotem moich licznych zgryzot, no bo przecież ja się na ten świat nie prosiłem. Byłem więc zły na swoich rodziców, że chcieli ukształtować mnie na swoje podobieństwo. Wcale nie chciałem być do nich aż tak podobny (choć może jestem bardziej niż mi się wydaje), więc próbowałem być inny (choć też pewnie jestem). Byłem też zły, że tak często kłócili się o rzeczy, które mi – gówniarzowi – już wtedy wydawały się dziecinne. Teraz, kiedy sam jestem już dorosły, wiem że większość dorosłych to nadąsane dzieci, które przez całe życie kłócą się o zabawki i władzę w piaskownicy. Dlatego najlepszym wyjściem jest pokochać swoją rodzinę. Właśnie dlatego, że nie mamy wyboru. Oni nas też nie wybierali.


Niekiedy zresztą dokonujemy wyboru, a potem zachowujemy się tak jakbyśmy zostali na niego skazani. Często dzieje się tak w małżeństwie. Ale nasze podejście do tej instytucji staje się coraz bardziej liberalne. W Belgii wskaźnik rozwodów przekracza 70%, a w Hiszpanii, Portugalii, na Czechach i Węgrzech ponad 60%. U nas wynosi on zaledwie 36%, z tym że większy jest w miastach niż na wsi. Jakby na to nie patrzeć człowiek może się człowiekowi znudzić, a nawet obrzydnąć. Co tak nudnego i paskudnego jest w każdym z nas? Coś musi być. Jestem w tym wieku, że przyjaciół już też sobie nie wybieram. Po kilku głębszych na ogół stają się oni zbyt mocni w gębie.


Ponoć łatwiej jest mówić niż słuchać, ale mi łatwiej jest słuchać, bo ciężko znaleźć kogoś do kogo można by mówić bez zbijających z tropu wtrętów. Łatwiej mi pisać niż mówić, choć przez to mogę niekiedy odnosić wrażenie, że mówię sam do siebie. Dlatego cieszę się z każdej wizyty na tym blogu – bo wtedy czuję, że nie jestem sam. Lecz w porzekadle o tym, że łatwiej jest mówić, chodzi właśnie o to. Wszyscy lubimy mówić sami do siebie, nie zwracając uwagi na to, czy to kogoś interesuje. Dlatego tak trudno jest jednemu człowiekowi wytrzymać całe życie z drugim człowiekiem. To chyba najwyższe stadium miłości – interesować się tym co mówi drugi człowiek, tylko dlatego że jest dla nas kimś szczególnym. Pozdrawiam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz