Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 czerwca 2016

NATURALNA TEORIA KULTURY

Kultura jest emanacją natury, niekiedy jednak widzi się między nimi dychotomię.  Ale kultura nie jest tworem sztucznym, zaszczepionym nam przez kosmitów. Jest owocem naszych mózgów, a więc naszej natury. Co prawda natura ludzka jest jedna, a kultur jest wiele. Lecz niejednorodność jest właśnie immanentną cechą ludzkiej kultury. To cały zespół zachowań, narracji i symboli, przypisany do danej społeczności – jej wspólny mianownik. Pomimo różnic poszczególne kultury pełnią podobną funkcję – regulują życie społeczne. Natura zaś przypisując nas do określonego gatunku i tak indywidualnie specyfikuje nas genetycznie, w związku z czym mamy choćby różne temperamenty (to jedna z cech których nie umiemy zmieniać). Na płaszczyźnie kultury tworzymy reguły porozumienia.

Konsensus jest konieczny z powodu instynktu społecznego. Potrzeby społeczne wynikają z natury, więc siłą rzeczy ludzie muszą dostosowywać się do społeczeństwa czyli socjalizować się. Wiąże się to z nauką form, procedur i symboli, tak aby jednostka mogła dbać o swoje sprawy i wyrażać siebie. Pod wieloma względami, takimi jak umiejętność abstrakcyjnego myślenia czy zaawansowanej komunikacji, jesteśmy przyrodniczymi unikatami. Jesteśmy też obdarzeni niezwykłą wyobraźnią co pozwala na takie rozkosze estetyczne jak obcowanie ze sztuką. Tyle że przejawów protokultury należy doszukiwać się poza jej aspektem cywilizacyjnym – pojawienie się cywilizacji było wszak możliwe dopiero na gruncie kultury. Na każdym zakątku Ziemi kultury tworzą się samoistnie, potrzeba taka leży więc w naszej naturze. Służąc scalaniu wspólnoty uwieńcza potencjał ewolucyjny.


Kultura różnicować może się już na poziomie języka, nie mówiąc o dalszym pogłębianiu grupowej tożsamości. Podobne przykłady zaobserwować można w świecie przyrody – na przykład śpiew waleni geograficznie przekłada się na zróżnicowane „dialekty”. System komunikacji niektórych z nich, zwłaszcza delfinów, prawdopodobnie spełnia nawet kryteria definicji języka. Problem z jego odkodowaniem wynika z różnic w ludzkich i zwierzęcych doświadczeniach egzystencjalnych. Niemniej potrafimy wyróżnić na danych obszarach specyficzne formy takiej komunikacji ssaków morskich, a więc różne kultury językowe. Lokalne różnice obyczajowe obserwujemy też u najbliżej z nami spokrewnionych ssaków naczelnych. Kultura, choć brzmi dumnie, to przecież tylko zachowanie którego się uczymy się od innych członków naszej populacji. Różnorodność kulturalna jest tylko przejawem elastyczności ludzkiej natury. Jeśli kultura wchodzi w konflikt z naturą, to tylko dlatego, że ewolucja nie jest procesem celowym – modyfikacje genetyczne dokonują się na ślepo, bez przewidywania ich konsekwencji przez „siłę wyższą”. Dlatego jesteśmy podatni na tak szkodliwe czynniki jak niezdrowe jedzenie, używki czy radykalizm religijny lub polityczny. Ale to już temat rzeka.         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz