Łączna liczba wyświetleń

środa, 8 sierpnia 2018

PASJA SPEŁNIENIA

Lubimy myśleć o sobie, że jesteśmy wolni, ale nie możemy swobodnie wybierać swoich pragnień. Bo gdyby tak było to na przykład każdy pedał wolałby być „normalny” żeby nie komplikować sobie życia. Ale nie woli ponieważ ma już określone preferencje które postrzega jako swoją naturę. A zatem nie dokonuje wyboru – jest gejem, tak jak ja jestem heteroseksualny. W świetle dzisiejszej wiedzy homoseksualizmu nie można wyleczyć, więc najlepiej byłoby go zaakceptować. Tyle że różnie z tym bywa. Dlatego homoseksualiści częściej niż inni (dwukrotnie lub nawet trzykrotnie) popełniają samobójstwa – bycie innym wiąże się z reguły z wyobcowaniem czy wręcz narażaniem się na agresję. I właśnie z tego powodu o ile to możliwe staramy się nie odstawać od reszty. Istotą kultury jest wzajemne naśladowanie swojego stylu życia, ale wtedy również nie jest to naszym wyborem.

Już od dziecka różne motywacje, cele i wartości są zaszczepiane w naszym umyśle. Wychowanie, edukacja i socjalizacja starają się nas modelować w odniesieniu do określonych wzorców. Czasem przeciwskutecznie, bo często są one sprzeczne z przykładami jakie widzimy w rzeczywistości, niemniej jesteśmy kształtowani przez różne presje środowiskowe. I choć z biegiem czasu nasze schematy postępowania krzepną, przez całe życie poddawani jesteśmy oddziaływaniu społecznemu. Szukamy akceptacji, miłości, szczęścia – kiedy czujemy się samotni, niekochani czy wyśmiewani zmienia się też nasze zachowanie. Co gorsza dzieje się tak nawet gdy jesteśmy głodni, zestresowani czy niewyspani. Tym właśnie zajmuje się psychologia – rozszyfrowywaniem (a raczej tego próbą) oddziaływujących na nas czynników. Nie ma jakiegoś esencjonalnego „ja” wybierającego swoje preferencje i tożsamość – to nimi właśnie jesteśmy. Określa nas natura i kultura, a nasza „indywidualność” przejawia się w niepowtarzalnej kombinacji tych matryc.


Doświadczenia z elektrostymulatorami pokazują jak możemy włączać i wyłączać określone podzespoły ludzkiego mózgu wpływając na jego procesy myślowe. Pierwotnie wiedzę o funkcjach ośrodków mózgowych czerpaliśmy z przypadków klinicznych – osoby z uszkodzeniami mózgu przejawiły różne deficyty emocjonalne, pamięciowe, percepcyjne, a nawet moralne. Dzisiaj dzięki rozmaitym technikom neuroobrazowania możemy obserwować pracę mózgu podczas przeprowadzania określonych procesów. Dzięki takim badaniom wiemy z dużą dozą prawdopodobieństwa, że decyzje pierwotnie zapadają w naszej podświadomości, a nasz „wewnętrzny głos” tylko dorabia do nich wyjaśnienie. Nasza jaźń nie jest niepodzielnym bytem – świadomość monitorująca tylko nikłą część naszych decyzji wyłania się ze skoordynowanej aktywności systemu nerwowego. I dopiero ta zintegrowana wiązka tendencyjnie dobranych i interpretowanych faktów uzupełnianych snutymi na ich podstawie fantazjami o przyszłości daje nam poczucie ciągłości, spójności i osobowości.

Rozmaite przyjemności (zarówno te instynktowne jak i uwarunkowane) aktywizują nasz mózgowy system nagrody i to (obok unikania zagrożeń) w stopniu podstawowym reguluje nasze motywacje, choć prowadzić może też do zniewolenia i uzależnienia od określonych nagród. Bo uzależnieni jesteśmy zawsze od przyjemności, która degraduje się do poziomu ulgi gdy przestaje nas już zaskakiwać. Niemniej zdolni jesteśmy do poświęceń dla innych ludzi jak również abstrakcyjnych idei, bo do naszych ośrodków przyjemności podłączona jest bardzo skomplikowana aparatura przetwarzająca informacje. Obserwowane u naszych naczelnych kuzynów emocje moralne są w naszym wypadku dodatkowo wzmacniane przez kulturowe abstrakty kreujące intersubiektywną rzeczywistość, w której potencjalna nagroda wiąże się z jej narracyjnym znaczeniem. Dlatego jesteśmy zdolni do osobistych wyrzeczeń dla Boga, honoru, ojczyzny, socjalizmu, demokracji, wzrostu gospodarczego, sztuki czy sportu.


Tym bardziej jesteśmy zmotywowani im wyższej spodziewamy się nagrody, z tym że wyrażać się ona może w różny sposób – także jako nagroda „moralna” w najbardziej abstrakcyjnym znaczeniu tego słowa, związanym z jakimś kulturowym etosem. Przez całą historię ludzkości skłonność ta bywała zresztą wykorzystywana przez różnych królów, kapłanów i ideologów do posyłania ludzi na rzeź i pracy ponad siły. Dziś ośrodki kulturowe są bardziej zdecentralizowane i rządzą się inną dynamiką. Bombardowani informacjami o własnej „wolności” kuszeni jesteśmy jej smakiem. System liberalno-informacyjno-kapitalistyczny stara się dla każdego z nas sprofilować odpowiednią rzeczywistość. Motywacji nie wyzwala mechaniczna tresura (wielkość otrzymywanych nagród), tylko właśnie nagroda w której wartość skłonni jesteśmy uwierzyć. Każdy z nas musi wierzyć w to co objawia mu pragnienie nawet jeśli innym wydawać to się może nudne, dziwaczne, bezsensowne czy osobliwe. Jesteśmy skazani na samych siebie – dlatego musimy być sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz