Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 grudnia 2017

SZTUCZNA INTELIGENCJA

Nasze geny nie mają świadomości, ale się replikują. Ponieważ zestaw genów programujący sprawny mózg (czyli świadomość) replikuje się lepiej od wersji zapewniającej mniej lotny intelekt, staliśmy się najinteligentniejszymi małpami. Niestety proces ten zredukował naszą muskulaturę – przeciętny szympans jest czterokrotnie silniejszy od człowieka i to bez treningów na siłowni, ani wpieprzania sterydów. Duży mózg jest bowiem energetycznie kosztowny. Pomimo fizycznej słabości staliśmy się jednak panami Ziemi. Zawdzięczamy to naszym dużym mózgom. Mogłoby się wydawać, że zgodnie z wektorem postępu, nasze zdolności intelektualne będą ciągle rosnąć. Ale choć ludzkość przekracza kolejne granice poznania mózg współczesnego człowieka jest mniejszy od organu jego przodka zajmującego się myślistwem i zbieractwem. Czaszki pierwszych homo sapiens miały o 15-20% większą pojemność od naszych, ponieważ musieli oni więcej myśleć żeby przetrwać.

Wbrew oszałamiającej nas technologii i usystematyzowanej wiedzy wygląda na to, że szczyt wydajności intelektualnej mamy już ewolucyjnie za sobą. Co więcej w ramach obecnych form doboru naturalnego w genach zachodzą mutacje sprawiające, że statystyczny mózg powoli się redukuje. Dumny człowiek XXI wieku jest mniej wszechstronny i odporny na stres niż „dziki” jaskiniowiec. Pewne badania socjologiczne wskazują też, że inteligentniejsze kobiety wykazują mniejszą potrzebę macierzyństwa, co wpływa na całą populację. Geny kodujące inteligencję zakodowane są w chromosomach X, więc chłopcy dziedziczą ją tylko od matek, a dziewczynki od obojga rodziców. Nasze nieświadome geny nie dążą do niczego, choć mogą programować określone zachowania. O ich sukcesie ewolucyjnym przesądza dopiero liczba zachowanych kopii. Wszystkie emocje od pożądania do strachu wzmacniały zatem zdolność do kopiowania ich nośnika. Jako ograniczająca ten proces zbyt wysoka złożoność myślenia nie jest naszym genom potrzebna.


Pewne symptomy kretynienia wydają się zresztą uwidaczniać w kulturze masowej. Z drugiej strony jako gatunek jesteśmy z pewnością mądrzejsi niż prehistoryczna ludzkość rozbita na odseparowane od siebie wspólnoty. Choć osobniczo stajemy się mniej bystrzy uczestniczymy w globalnej sieci mózgowej – społeczeństwie informacyjnym. Dzięki postępującej kooperacji wzrasta materialna jakość naszego bytu, a także nasza świadomość rzeczywistości. Więc choć obniża się nasz potencjał mózgowy wzrasta nasza wiedza. Specjalizując się w poszczególnych jej dziedzinach uprawniamy innych do ignorancji na tym polu, a w razie potrzeby płacimy za niezbędne informacje i umiejętności. Co najciekawsze według opracowanych przez nas samych „testów inteligencji” z pokolenia na pokolenie wykazujemy się wzrastającym IQ, lecz gdyby poddać takim testom naszych przodków o większych mózgach z powodu różnic kulturowych najprawdopodobniej wypadliby w nich raczej blado.


To wymowne, że uważamy się za inteligentniejszych od przodków wyposażonych w większe od nas mózgi. Ich rozległa wiedza – o właściwościach roślin, zwyczajach zwierząt, topografii terenu czy wyrobie narzędzi i broni wydaje nam się dzisiaj „barbarzyńska”. W zetknięciu ze środowiskiem które genetycznie nas ukształtowało to nasza wiedza okazywałaby się jednak nieprzydatna. W zmienionym przez nas świecie zdobywamy wiedzę jaka właśnie w nim ułatwia funkcjonowanie, lecz żyjemy biologicznie bezpieczniej i bardziej schematycznie niż w prehistorii, kiedy każdy nasz błąd mógł kosztować życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz