Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 2 listopada 2017

ŚWIAT UCIELEŚNIONY

Neurony lustrzane to grupy komórek nerwowych, które uaktywniają się u obserwatora danej czynności częściowo w tych samych miejscach jak u jej wykonawcy. Innymi słowy już poprzez obserwację częściowo „wczuwamy” się w stany mentalne naszych bliźnich i to w sensie zupełnie realnym, bo fizjologicznym. Uważa się, że to właśnie dzięki systemowi neuronów lustrzanych możliwe są takie wspaniałości jak empatia, a także konstruowana na jej podstawie teoria umysłu, spekulująca na temat życia wewnętrznego istotnych dla nas osobników. To także może wyjaśniać, czemu pasjonujemy się pościgami fikcyjnych złoczyńców, zmyślonymi romansami, czy nawet uprawianym przed kamerą seksem. Przemysł rozrywkowy dostarcza nam fikcji wyzwalającej lustrzane, zastępcze emocje, żerując na naszej pasji „oglądactwa”. Paradoksalnie świat wirtualny może nam niekiedy nawet przysłaniać rzeczywistość.

Na tym jednak nie koniec. Ludzki mózg jest majstersztykiem natury, lecz należy pamiętać, że ta kieruje się w kreowaniu nowych rozwiązań swoistą ekonomią. To znaczy, choć życie intelektualne człowieka wymagało wykształcenia pewnych nowych ewolucyjnie struktur mózgowych, to opierają się one w dużym stopniu na pracy struktur starych. Zarówno nasza wyobraźnia jak i pamięć wykorzystuje więc działanie kory czuciowej, wzrokowej, słuchowej czy ruchowej. Na przykład wyobrażając czy przypominając sobie brzmienie dźwiękowe angażujemy korę słuchową, a sekwencję motoryczną – korę ruchową i tak dalej. Nasze wspomnienia i fantazje są dosłownie w nas ucieleśnione. Subiektywność naszej pamięci jest zaś wręcz wyrazem jej powiązania z wyobraźnią, wspomnienia zasadniczo są przecież tylko kreatywną rekonstrukcją opartą na śladzie pamięciowym, wynikającą z rekonsolidacji jego zapisu białkowego. Każdy z nas pamięta inaczej, gdyż w zasadzie człowiek „wyobraża” sobie swoje wspomnienia.

Z uruchamianiem różnych części mózgu „na niby”, czyli symulacją rzeczywistości, wiąże się jeszcze jedna specyficznie ludzka zdolność, a mianowicie nasz język. Jak wiadomo jest to zbiór symboli i reguł nadający określonej artykulacji dźwiękowej czy znakom graficznym znaczenie. Stworzenie tak precyzyjnej metody komunikacji było kluczowe dla rozwoju kultury i cywilizacji. Mimo to wyjaśnienie na jakim mechanizmie opiera się taka komunikacja jak dotąd przysparzało lingwistom wielu trudności. Jeśli bowiem język jest zbiorem definicji, powstaje pytanie czym są jego pierwotne elementy. W końcu nie znając żadnego języka, nie można zrozumieć żadnej słownikowej definicji. Ostatnie dane empiryczne wskazują, iż kora wzrokowa, słuchowa czy ruchowa, jak też obszary mózgu odpowiedzialne za emocje, również w wypadku rozumienia języka odgrywają istotną rolę. Językowe znaczenie jest bowiem symulowane nie poprzez wynajdywanie w zasobach leksykalnych określonych formułek, ale przez przywoływanie kojarzonych z nim wrażeń percepcyjnych. A zatem chociaż język pozwala nam się porozumiewać, słowa mają dla każdego z nas inne, osobiste znaczenia. Pewnie dlatego tak często się kłócimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz