Po przeanalizowaniu post factum dziesiątek tysięcy prognoz przez - nomen omen specjalistę od prognozowania politycznego Philipa Tetlocka - okazało się, że przeciętny ekspert uzyskał wynik zbliżony do przewidywania losowego. Eksperci okazali się gorsi niż podstawowe algorytmy ekstrapolacji, polegającej na dopasowaniu do istniejących danych pewnej funkcji, a następnie wyliczeniu jej wartości w przyszłości.
Tym bardziej nie mogą się mierzyć ze sztuczną inteligencją, która potrafi błyskawicznie dokonywać obliczeń, które człowiekowi zajęłyby wieki. Ale ponieważ systemy AI nie potrafią w prosty i zrozumiały sposób przekazać ludzkości "sensu" swoich decyzji, w przewidywalnej przyszłości będziemy bardziej polegać na jajogłowych niż wróżących z danych maszynach.
Co nie mniej ciekawe odkryto tu odwrotną zależność pomiędzy sławą i dokładnością - im bardziej analityk był związany z głównymi mediami informacyjnymi tym częściej jego przewidywania mijały się z rzeczywistością... Wynika to zapewne z przeceniania własnych zdolności i potrzeby wykazywania medialnej oryginalności, lecz nade wszystko z niechęci do zmiany własnych poglądów.
Nie jest żadnym odkryciem, że przyszłość jest zasadniczo nieprzewidywalna, a jej bieg zmieniają niespodziewane przełomy. Okazuje się zatem, że przyszłość trafniej przewidują ci, którzy powtarzalność i historyczną sekwencyjność zastępują zmienną losowością i nieregularnością. Zwykli dyletanci - o ile potrafią prawidłowo kojarzyć fakty - niekiedy bywają lepszymi prognostami od ekspertów.
Największym atutem superprognostów jest ich elastyczność czyli zdolność do ciągłego przyswajania informacji i zmiany zdania. Eksperci są często mistrzami w tłumaczeniu dlaczego ich prognozy się nie sprawdziły, więc potrafią nas "zagadać". Ale jak pokazały badania niektórzy potrafią przewidywać przyszłość bez specjalistycznej wiedzy trafniej od ekspertów czy agentów CIA, korzystając jedynie z ogólnodostepnych źródeł takich jak wyszukiwarki internetowe...
No zesz w mordę jeża !
OdpowiedzUsuńJaka szkoda ze co najmniej 60 lat temu nie było Ciebie i Internetu Bo bym miał odpowiedz gdy"prof od polaka"zadawał do domu wypracowanie
Napisz i uzasadnij.Co Poeta miał na myśli pisząc
"Czucie i wiara silniej mówi do mnie / Niż mędrca szkiełko i oko”
Poecie chyba chodziło o intuicję, czyli umiejętność przewidywania czegoś bez świadomej refleksji... Tyle że romantyzm pełen był mistycyzmu, więc Mickiewicz zapewne widział w takich zdolnościach jakąś magiczną siłę, niewytłumaczalną w kategoriach naukowych. Pozdrawiam.
Usuń