Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 2 lipca 2020

ŚWIADOMOŚĆ KLASOWA

Nie samym chlebem człowiek żyje, ale to co ma wpływa na to jakim jest człowiekiem. Gdy posiada więcej zasobów może lepiej się odżywiać, edukować i rozwijać pasje. Od zarania dziejów ubóstwo ograniczało myślenie ciemnego ludu, w czym arystokraci widzieli dowód na swoje szlachetne pochodzenie. Była to swego rodzaju klasowa eugenika, usprawiedliwiająca dominację mitem o szlachetnej krwi, czyli lepszym materiale genetycznym. Lepszy materiał nie mógł mieszać się z gorszym, ponieważ oznaczać to mogło tylko skundlenie – degradację, demoralizację i zdziczenie. Oczywiście przy okazji lepszy sort był lepiej karmiony, leczony i uczony, a także zabawiany, przez co tryskał energią, humorem i erudycją. Lud zaś rozmyślał o tym co do garnka włożyć, nie przejmując się zbytnio wyrafinowaną etykietą.

 
Jeszcze w czasach rodzącego się kapitalizmu bogaci przemysłowcy maskowali genealogiczne kompleksy naśladowaniem zwyczajów i upodobań szlachty. Ponieważ robili to nieudolnie, pogardliwie nazywano ich snobami. Wiele się od tego czasu zmieniło, choć nadal usiłujemy naśladować elity. Tyle że dziś to właśnie sam status materialny określa przynależność do śmietanki. Każdy kto się wzbogaci może śmiało wchodzić na salony, bez względu na swoje korzenie. Niemniej status ten w znacznej mierze pozostaje dziedziczny. Ekonomiczni liberałowie lubią widzieć w tym powielanie dobrych lub złych wzorców rodzinnych, lecz prawda jest jeszcze bardziej brutalna. Dorastanie w ubóstwie ogranicza też dopływ bodźców   stymulujących mózg (książki, zabawki, wycieczki) i nasila stres który wysokim stężeniem kortyzolu niszczy mózg.

U dorosłych osób dorastających w ubóstwie większą aktywność wykazuje ciało migdałowate – część układu limbicznego generująca negatywne emocje takie jak strach czy agresja. Mniejszą aktywność zaobserwowano natomiast w ich korze przedczołowej, odpowiedzialnej między innymi za regulowanie takich emocji. Doświadczenie biedy w dzieciństwie zmniejsza zdolność do radzenia sobie z trudnymi emocjami, a przez to upośledza funkcje poznawcze. Niestety bycie biednym statystycznie obniża iloraz inteligencji. Co jeszcze bardziej szokujące część z tych deficytów wykształcać się może już w okresie życia płodowego, co widoczne jest w strukturze mózgowej noworodków. Odpowiadają za to tak zwane mechanizmy epigenetyczne, czyli modyfikacje ekspresji genów przez czynniki zewnętrzne. Bodźce środowiskowe mogą przeprogramowywać ekspresję genów, szczególnie w kluczowych momentach rozwoju.

Z drugiej strony u dzieci krezusów mniej aktywny jest parasympatyczny układ nerwowy. Cały szereg badań psychologicznych wykazuje, że wzrost stanu posiadania zmniejsza skłonność do... dzielenia się. Co więcej ludzie zamożni gorzej radzą sobie z rozpoznawaniem emocji innych ludzi. Psycholodzy tłumaczą to wyższym poczuciem kontroli i wpływu na rzeczywistość. Pieniądze dają poczucie siły. Ludzie z wyższych klas społecznych czują się kowalami własnego losu, przez co obarczają innych winą za sytuację w jakiej się znaleźli. Stereotypy ciemnego prostaka i bezwzględnego skąpca wydają się więc w jakimś stopniu uzasadnione, choć w czasach zamierzchłych wynikały z ekstremalnych kontrastów ekonomicznych. Według neuronaukowców różnice w strukturach mózgu zaczynają się objawiać dopiero przy 44% różnicy w dochodach. Jeśli możesz to się bogać. W końcu pieniądze zawsze się przydadzą. Ale przede wszystkim ciesz się z tego co masz!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz