Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 listopada 2016

WEKTOR WARUNKOWANIA

Możemy wieść mniej lub bardziej udane życie. Jest to uzależnione od wielu czynników. Ale praktycznie każda historia ludzka wiedzie i przez cierpienie, i przez szczęście. W zasadzie doznanie obu z tych stanów zapewnia nam pełnię doświadczenia i człowieczeństwa. Siłą rzeczy unikać będziemy cierpienia, pomijając przypadki masochistyczne, kiedy cierpienie staje się swego rodzaju przyjemnością. Jednak przeżywanie cierpienia pozwala zrozumieć czym jest cierpienie, a więc uwrażliwiać na cierpienie innych. Niestety często może prowadzić do cynizmu, a nawet nienawiści. Fiksacja na minionym cierpieniu to droga do  symbolicznego odwetu, czyli zatruwania życia bliźnim.

Choć różnie nam to wychodzi, dążyć będziemy do szczęścia, czyli stanu dla nas optymalnego. Nawet krótkotrwałe epizody takich stanów są niezmiernie ważne dla naszej psychiki. Osoby którym nigdy nie udało się ich osiągać narażone są na różnego rodzaju dewiacje psychiczne. Lecz podobnie jak cierpienie, także zadowolenie skutkuje mentalnym warunkowaniem. Tyle że cierpienie odbieramy jako karę, a zadowolenie jako nagrodę. Silne przeżycia mogą więc mieć dalekosiężne skutki. Cierpienie prowadzić może do irracjonalnych lęków, a gratyfikacja do pogoni za jej cieniem. Chodzi o to, że wszystko oglądamy przez pryzmat tego co już się wydarzyło. Natomiast nagrody lub kary wiążemy z towarzyszącymi im okolicznościami.

Jeśli więc spotkało nas coś złego pozostaje nam uraz do określonych sytuacji. A jeśli coś dobrego poszukujemy ich odtworzenia. Sytuacje mogą być całkowicie losowo powiązane z nagrodą lub karą, ale w naszym umyśle wytwarza się między nimi zależność. Uczenie się przez warunkowanie czyli doświadczenie ma w przyrodzie duże znaczenie adaptacyjne. Reakcja odruchowa następuje bowiem automatycznie, co pozwala unikać niebezpieczeństwa i wykorzystywać nadarzające się okazje. Skutkiem ubocznym tego fizjologicznego systemu szybkiego reagowania mogą być natomiast fobie czy uzależnienia. Raz przyjęte wzorce postępowania trudno potem zmienić. Już Pawłow udowodnił, że łatwiej psa czegoś nauczyć niż oduczyć.

Kiedy mamy już zakodowane modele szczęścia i cierpienia, będziemy podążać utartymi ścieżkami, choć wieść nas one mogą na manowce. Stąd bezwiedne odtwarzanie minionych sytuacji, co w psychologicznej nomenklaturze określa się mianem skryptu życiowego. Jest to stworzony w umyśle „przepis” na własne życie. Pełna znajomość własnego skryptu jest w zasadzie niemożliwa, z uwagi na nieświadomy charakter wielu procesów psychologicznych, jak i ich złożoność. W dodatku ciężko wyjść poza perspektywę własnego skryptu, gdyż nie dysponujemy żadną inną perspektywą. W pogoni za szczęściem możemy więc pakować się w gówno, a uciekając przed cierpieniem gubić radość. Błądzić jest rzeczą ludzką.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz