Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 lutego 2015

ZNIECZULICA POLITYCZNA

Europa znajduje się dzisiaj w najpoważniejszym kryzysie jaki nastąpił od zakończenia drugiej wojny światowej. Kryzys ekonomiczny, którego nikt nie był w stanie przewidzieć, a także fiasko dotychczasowej polityki imigracyjnej, to jeszcze nie najgorsze co mogło nam się przydarzyć, wobec nadchodzącej fali terroryzmu rosyjskiego. Słaba, zdecentralizowana i skłócona Europa, nie jest supermocarstwem takim jak Stany Zjednoczone czy Chiny. Szczególnie zaś boi się o swoją gospodarkę, dlatego wrażenia nie zrobiło na niej nawet zestrzelenie samolotu z własnymi obywatelami na pokładzie. Ciężar wojny gospodarczej z Rosją wzięły na siebie kraje arabskie zaniżając cenę ropy, my zaś ciągle płaczemy nad gnijącym jabłkiem. Francuzi realizują obecnie największy w historii NATO kontrakt na dostawę broni do Rosji, a w zamian Moskwa zajada się ich wieprzowiną. Niemcy srają ze strachu, że zabraknie im gazu w komorach i gotowi są pomóc w położeniu gazociągu przez Morze Czarne, omijającego Ukrainę – oczywiście nie za darmo. Największe lody z Ruskimi robi jednak brytyjsko-holenderski koncern naftowy Shell. Rzuca to może nieco światła na postawę europejskich liderów, ale przy okazji ujawnia, iż Europa znajduje się również w kiepskiej kondycji moralnej.


Gadanie o europejskich wartościach staje się wobec tego jedynie żałosnym frazesem, a boleśnie oczywiste staje się, że to pieniądz jest w Europie największą wartością. Po cholerę było mamić Ukraińców świetlanymi wizjami, skoro żaden z wizjonerów nie jest teraz w stanie nazywać rzeczy po imieniu? Skurwysyństwo trzeba nazywać skurwysyństwem, a nie pierdolić, że „nie można budować europejskiego bezpieczeństwa bez Rosji”. To tak jakby mówić, że trzeba płacić bezmózgiemu koksowi haracz za „ochronę”. Ukraina to jak dotąd jedyny kraj który dobrowolnie zrezygnował z posiadania broni nuklearnej, w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. USA, Wielka Brytania i Rosja zobowiązały się że będą go chronić, a dziś leje się krew. Putin podciera sobie dupę porozumieniem z Mińska. Ten człowiek nie respektuje żadnym zasad, co powinno głęboko niepokoić „piewców demokracji”, lecz ważniejsze jest to żeby geje mogli adoptować dzieci, albo żeby zakazać zapłodnienia in vitro. Jesteśmy jak sąsiedzi, którzy dobrze wiedzą że sąsiad katuje żonę, ale kiedy ona dostaje wpierdol to tylko podgłośniamy telewizor. Zachód to zakłamana banda uzależniona od luksusu, a Jarubas i Izdebski to populistyczne kutafony. Mam w dupie „braci Węgrów” i gadanie o demokracji.       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz