Człowiekowi przychodzi zmagać się z różnymi przeciwnościami.
Część z dotykających nas problemów dotyczy relacji z innymi ludźmi – konfliktów
i rywalizacji, a w skrajnych przypadkach wręcz poniżania i wykorzystywania. Są
to oczywiście sprawy trudne. Wtedy jednak zawsze pozostaje nam pocieszenie w
postaci zwycięstwa moralnego, choć niektórzy uważają że marna to pociecha. W
każdym bądź razie nie zawsze wygrywamy. Jeśli w obliczu porażek tracimy
wartości i zasady, wtedy czeka nas zgorzknienie i cynizm. Osobom stykającym się
z ludzką podłością łatwo jest utracić wiarę w ludzi. A niektórzy ze złem mają
do czynienia już od dzieciństwa – dla nich te okrągłe banały o pozytywnym
myśleniu mają śmieszny wydźwięk. Osobowość w znacznym stopniu jest kształtowana
przez doświadczenia, a nasze zachowanie przez sytuacje w jakich się znajdujemy.
To jeden z paradygmatów współczesnej psychologii – gdyby przyjąć inne założenie
musielibyśmy założyć, że ludzkiego zachowania nie jesteśmy w stanie w żaden
sposób wyjaśnić, a wszelkie badanie psychiki to nonsens. Oczywiście człowiek
jest istotą na tyle złożoną, że precyzyjnie nie da się przewidzieć jego
zachowania. Są to kwestie indywidualne, ale ogólne tendencje przybliżają nam
eksperymenty i dane statystyczne. Poza tym z psychologią behawioralną przenika
się wiedza z zakresu neurologii, choćby o tym jak kształtują się w mózgu
połączenia neuronalne.
Nie żebym był w tej sprawie ekspertem, ale każdy kto się tym
trochę interesuje może się tego dowiedzieć. Jak ujął to kiedyś Karol Marks „byt
określa świadomość”. Dzieje się tak nawet na poziomie organicznym. Wiąże się z
tym cecha neuronów nazywana neuroplastycznością, przejawiająca się zdolnością
tkanki nerwowej do tworzenia nowych połączeń. W ten sposób nasz mózg adaptuje
się do rzeczywistości. Co łatwo zaobserwować, mózg najbardziej plastyczny jest
we wczesnych fazach rozwoju, a potem w miarę upływu czasu raczej „krzepnie”,
choć zmienia się przez całe nasze życie. W przeciwnym razie nie bylibyśmy w
stanie przyswajać sobie żadnych nowych umiejętności. Niezaprzeczalnym faktem
jest natomiast, że oprócz zachowań wyuczonych, nasze zachowanie determinują
pierwotne instynkty. Nie na tym bym się jednak chciał tutaj skupiać. Z tego, że
mózg jest najbardziej plastyczny we wczesnych fazach rozwoju wynikają dwie
kwestie. Po pierwsze im jesteśmy młodsi tym łatwiej przychodzi nam nauka nowych
umiejętności, a z biegiem czasu trudniej, do tego stopnia, że niekiedy nie
zdołamy sobie już ich wcale przyswoić. Na przykład stwierdzono, że po dwunastym
roku życia człowiek nie jest już w stanie opanować umiejętności mowy, a co za
tym idzie niemożliwa już będzie jego socjalizacja. Po drugie im wcześniejsza
faza rozwoju, tym bardziej jest kluczowa dla jego kierunku. Każde doświadczenie
zmienia strukturę naszego mózgu, a to pociąga za sobą konsekwencje. Wytworzone
raz połączenia neuronalne „wzmacniają się” wraz z każdym ich użyciem, stając
się torami którymi podążają nasze myśli, emocje i zachowania. Już eksperymenty
słynnego rosyjskiego fizjologa Iwana Pawłowa na psach, pokazały że łatwiej jest
danego odruchu się nauczyć, niż się go później oduczyć. Poza wiekiem, o tym jak
trudno jest wygasić warunkowy odruch przesądzają też inne czynniki, takie jak
stopień jego utrwalenia.
W ten sposób, pomijając to jak różnymi potencjałami
intelektualnymi i temperamentami dysponujemy, stajemy się tymi kim jesteśmy. W
ogromnej mierze składamy się z zakorzenionych nawyków, zachowań i odruchów. O
tym jak ciężko dokonać wewnętrznej przemiany świadczą chociażby losy ludzi,
których nawyki okazały się dla nich destrukcyjne. Myślę tu o tak zwanych
nałogach. Choć pojęcie to przywodzi nam od razu na myśl narkomana ze
strzykawką, prawda jest taka że każdy z nas jest od czegoś uzależniony, tyle że
zazwyczaj jest nam z tym dobrze. Nie brak wśród nas takich, którzy nie darują
sobie żadnej piłkarskiej transmisji czy żadnego odcinka ulubionego serialu.
Jedni godzinami przesiadują na portalach społecznościowych, a drudzy każdą
wolną chwilę spędzają z wędką, nawet w wyjątkowo mroźną zimę, co dla mnie zakrawa
na szaleństwo. Przyjemnościami do jakich się przyzwyczajamy mogą być również
niestety niebezpieczne używki czy rujnujący hazard. Takie zachowanie stopniowo
wbuduje się w układ nagrody, co może skończyć się patologią. Układ ten
wykształcił się w toku ewolucji, aby zwiększyć prawdopodobieństwo zachowań
potencjalnie korzystnych dla organizmu, ale niekiedy skutki mogą być odwrotne.
Szczury, którym dano możliwość pobudzania swojego układu nagrody naciśnięciem dźwigni, zaniedbywały wskutek tego czynności tak ważne jak jedzenie. Podobnie
ludzie wykazują skłonność do powtarzania tych zachowań, za które spotyka ich
„psychiczna” nagroda. Jasną stroną istnienia wspomnianego mechanizmu jest
możliwość wykształcenia w sobie pozytywnych nawyków. Choć nawyk jest zautomatyzowanym
zachowaniem, swoje nawyki można kreować także świadomie. To bardzo ważne,
ponieważ w zasadzie całe nasze życie składa się z powtarzalnych czynności czyli
nawyków. Tak jak napisałem na początku, człowiekowi przychodzi zmagać się z
różnymi
przeciwnościami, a część z nich dotyczy relacji z innymi ludźmi.
Najtrudniej jednak jest się mierzyć z własnymi słabościami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz