Łączna liczba wyświetleń

środa, 11 października 2023

FABRYKA KŁAMSTW


 Rządy PiSu nie realizowały nigdy żadnego "programu", a jedynie obsesje Kaczyńskiego i katoprawicowych ideologów. Nawet rzekomy "profesjonalista" jakim miał być Mateusz Morawiecki szybko zapomniał o swoich kompetencjach i zajął się totalną demolką ustroju i gospodarki - oczywiście w imię budowy Nowego Porządku. Jak mawiał Pablo Picasso proces tworzenia polega przede wszystkim na niszczeniu i stąd właśnie ten rewolucyjny surrealizm.

Wizje rozwoju snuto z socrealistycznym rozmachem. Gigantyczne pieniądze zmarnotrawiono choćby na budowę bloku węglowego elektrowni w Ostrołęce, który ostatecznie wyburzono bo zmieniła się komuś koncepcja. Równie absurdalnym projektem był przekop Mierzei Wiślanej - przy obecnej dynamice żeglugi inwestycja może się nam zwrócić za 500 lat. Ale wielcy planiści nie ustają w swym dalekosiężnym wysiłku, wywłaszczając ludzi z domów i ziemi żeby budować Centralny Port Komunikacyjny.

Dzięki własnej megalomanii nie tylko wyrzucamy w błoto miliardy złotych, ale i tracimy unijne zastrzyki finansowe. Zagrożone są już nie tylko środki z Funduszu Odbudowy, ale i z Funduszu Spójności, a wszystko w imię płytkiej dumy zwanej murzyńskością. Relacje z sąsiadami mamy najgorsze od trzech dekad. Niemcy pragmatycznie ignorują pisowski bełkot, ale mają go powyżej uszu. Z Czechami pokłóciliśmy się o ekologiczne skutki wydobywania przez nas węgla w kopalni Turów. Z Ukrainą podtrzymujemy coraz bardziej szorstką przyjaźń z rozsądku.

Nie zyskaliśmy szacunku, suwerenności, pozycji... Wszystkie te wielkie slogany które słyszymy w rządowych mediach nie znaczą na świecie absolutnie nic. Paradoksalnym skutkiem ślepego rozdawnictwa jest bezprecedensowy spadek realnych dochodów - mamy więcej pieniędzy za które coraz mniej możemy kupić. Wycinane są lasy, zatruwane rzeki, rolnicy mają problem ze zbytem swoich produktów, na stacjach brakuje paliwa... 

Wielki szeryf Ziobro wypuszcza z kraju sprawcę makabrycznego wypadku drogowego, komendant główny policji strzela w gabinecie z granatników, policyjne śmigłowce zrywają linie energetyczne, minister obrony narodowej nie wie nic o rosyjskich rakietach znalezionych w lesie, generałowie podają się do dymisji, a opozycja jest inwigilowana szpiegującym oprogramowaniem... To taki pełzający PRL. Wszystkie dyrektywy wydawane są odgórnie, a rolą "specjalistów" jest wdrażanie nawet tych najdurniejszych. Co gorsza sitwa zdążyła już zapuścić tak silne korzenie, że ciężko ją będzie z czegokolwiek rozliczyć, a jeszcze ciężej zmarginalizować. 

1 komentarz:

  1. Nie będę komentował grzechów PiSocjalistów, ani dopisywał nowych. Na szczęście społeczeństwo zdało egzamin i pogoniło tych szubrawców. Na ile skutecznie, to już teraz zależy wyłącznie od byłych opozycjonistów. Ściskam kciuki, by czegoś nie spieprzyli.

    OdpowiedzUsuń