Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 października 2023

POTĘGA SZTUKI

 Pojęcie sztuki bywa różnie definiowane - po pierwsze bywa redefiniowane przez różne awangardowe ruchy, po drugie bywa relatywizowane przez etnografów, po trzecie przenika się z różnymi elementami kultury, takimi jakimi jak rzemiosło, architektura, design czy moda. Sztuka łatwo przyswaja sobie też nowe narzędzia wyrazu takie jak fotografia, film czy grafika komputerowa. Niektórzy dzielą ją na wysoką - rozumianą tylko przez "wyrobionych" znawców i niską czyli oddziałującą masowo. 

Postmodernistyczne systemy w zasadzie przyjmują, że sztuką może być wszystko, nawet porcelanowy pisuar Duchampa czy gówno Manzoniego zamknięte w puszce. Ba, są nawet tacy którzy są gotowi płacić za takie "dzieła" grube pieniądze. Niedoszły malarz Hitler czy poeta Stalin uważali modernizm za zbyt dekadencki dla swych nasyconych etosem projektów dydaktycznych, dlatego zwracali się ku klasyce i realizmowi. Nazistowscy dygnitarze byli tak wielkimi koneserami sztuki, że rabowali ją na ogromną skalę.

W totalitaryzmach sztuka musiała służyć tylko politycznej agitacji. Koniec epoki stalinizmu przyniósł pewną estetyczną odwilż, choć sztuka nadal podlegała cenzurze. A zatem sztuka może być niebezpieczna... Może kreować emocje i sposoby myślenia, władcy bywali zatem jej mecenasami. Spontanicznie kreowała się jednak oddolnie jako sztuka ludowa - podobnie jak język czy religia jest cechą każdej kultury. Rodzą się więc pytania czym naprawdę jest, a także z czego wynika jej uniwersalność.

Wydaje się, że zamiast rozważać artystyczne czy też pseudoartystyczne skrajności, warto określić niekontrowersyjny obszar tego co nazywamy sztuką i wyodrębnić kilka międzykulturowych uniwersaliów sztuki. Niewątpliwym celem jej tworzenia jest wywołanie przyjemności estetycznej czyli zachwytu, co osiąga się dzięki odpowiedniej konstrukcji wynikającej z zaawansowanych umiejętności, a nawet wirtuozerii. Dzieła sztuki są pokazami artystycznej biegłości tworzonymi w określonych ramach stylistycznych, dopuszczających jednak pewne nowatorstwo. Kreatywność polega tu na zaskakiwaniu odbiorcy, więc dzieło powinno być na swój sposób oryginalne i nieprzewidywalne.

Niemniej powinno naśladować rzeczywistość. Tak zwana hipoteza sawanny wyjaśnia nie tylko naszą biofilię (relaksujący wpływ źródeł wody, parków czy ogrodów), ale też estetyczne preferencje krajobrazowe. Adaptacje zmieniają się powoli, a większość naszych kształtowała się jeszcze w plejstocenie, kiedy właściwy wybór miejsca do obozowania był kluczowy dla przetrwania. Przysłowiowe "jelenie na rykowisku" to zatem nie tylko kicz, ale i najchętniej oglądany pejzaż. Stąd też wynika niechęć do abstrakcji (zwłaszcza tej niesymetrycznej i nieregularnej) u masowego odbiorcy.

Opowieści we wszystkich kulturach obracają się wokół pewnych uniwersalnych fabuł polegających na pokonywaniu trudnej drogi do celu. Z przyczyn ewolucyjnych krążą wokół tematyki przetrwania i reprodukcji, seksu i śmierci - ale też rywalizacji o status i zasoby czy budowania relacji społecznych, oraz wychowania potomstwa. Nawet w opowieściach o bogach, mitycznych stworach, robotach, kosmitach czy zwierzętach umieszczamy własne namiętności - nadajemy im cechy ludzkie, w przeciwnym wypadku historie takie stałyby się nudne. Ten zabieg językowy nazywamy antropomorfizacją. 

Czy nasza skłonność do cieszenia się z fikcji to jedynie skutek uboczny rozwiniętej inteligencji? Czy też ta kosztowna, wymagająca nakładów i czasu aktywność, służy jedynie naciskaniu "guzików przyjemności" podobnie jak narkotyki, słodycze i pornografia? Darwin już w XIX wieku uważał, że zmysł estetyczny musi mieć swoje korzenie w mechanizmach doboru płciowego... Dobór płciowy jest po prostu doborem naturalnym między osobnikami tego samego gatunku pod względem ich zdolności do zdobywania partnerów, co paradoksalnie może stać w sprzeczności z innymi postaciami doboru naturalnego.

Przykładem może być tu ogon pawia - zamiast brutalnej siły decyduje uroda. Decydować mogą też umiejętności taneczne - argentyński modrogrzbiecik tęposterny może przetańczyć nawet 90% swojego aktywnego życia, wciąż trenując kroki. Równie ważne bywają umiejętności wokalne, skłaniające skowronka do nieprawdopodobnego wysiłku. Prym wśród ptasich "artystów" wiodą jednak altanniki z dżungli Wschodniej Australii i Nowej Gwinei, budujące altany z bogato udekorowanymi dziedzińcami, gdyż to od bogactwa ozdób i estetycznej ostentacji zależy wybór samicy. W myśl tej teorii ludzka sztuka mogła być więc skutkiem doboru płciowego - wszystko wskazuje na to, że zdolności artystyczne zwiększają atrakcyjność.

Patrząc na sprawę szerzej sztuka może być adaptacyjna również z bardziej złożonych powodów. Już w dzieciństwie wykazujemy pewną zdolność do myślenia kontrfaktycznego (fantazji czy symulacji) i wykorzystujemy ją do zabawy. Funkcją zabawy jest nie tylko rozrywka, ale też rozwijanie aktywności poznawczej. Zwierzęta również przejawiają skłonność do zabawy co pozwala im zawczasu opanować umiejętności zapewniające przetrwanie. Dzięki zabawie dziecko zdobywa wiedzę o realnym świecie, poprzez wzorowanie się na zachowaniu ludzi dorosłych.

Jednocześnie zdolność do myślenia "na niby" to droga rozwoju myślenia abstrakcyjnego, spekulacji i eksperymentów myślowych. Sztuka pozwala na symulowanie większej ilości stanów niż jest nam w stanie zapewnić doświadczenie życiowe. Zaawansowane przetwarzanie informacji prowadzi do konstruowania zdarzeń i faktów "potencjalnie możliwych", pozwalających nam zawczasu przygotowywać reakcje. Co ciekawe fikcja wydaje się być bardziej efektywna w zmienianiu naszych przekonań niż literatura faktu!!! Kiedy pogrążamy się w niej oddajemy się emocjom i uciszamy krytycyzm, jest więc szczególnym orężem speców od przekazu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz