Nawet największy drapieżnik musi czasami wziąć nogi za pas ponieważ jest potomkiem tych którzy przeżyli czyli skutecznie unikali zagrożeń. Nie wystarczy być zuchwałym, trzeba jeszcze znać swoje możliwości. No ale z drugiej strony nie ma zysku bez ryzyka... I co tu robić? Trzeba określać prawdopodobieństwo żeby wiedzieć ile można zaryzykować. No i podobno nie warto ryzykować wszystkiego.
Najlepiej powinni wiedzieć o tym hazardziści, choć lubują się w dostrzeganiu zależności przyczynowo-skutkowych tam gdzie ich nie ma. Racjonalny hazardzista może jednak stosować statystyczne strategie. Przykładem jest liczenie kart w blackjacku. Ten rodzaj strategii polega na założeniu, że gdy do rozdania pozostaje więcej kart wysokich niż niskich matematyczna przewaga jest po stronie gracza, a więc może wtedy grać o wyższe stawki. Nigdy jednak nie powinien obstawiać wszystkiego bo wypadnie z gry.
Gra o wszystko jest jak rosyjska ruletka. Jak wiadomo w tej grze można stracić życie, więc nikt rozsądny nie chce w nią grać... Szanse na oddanie śmiertelnego strzału w swój łeb są stosunkowo małe - przy standardowym sześciokomorowym bębnie wynoszą oczywiście jeden do sześciu, a w rzeczywistości jeszcze mniej bo pojedynczy nabój w bębnie zmienia ośrodek ciężkości - rozbujany bęben zatrzymuje się dzięki działaniu grawitacji jeszcze częściej z nabojem w dolnej komorze.
Grając we dwóch w rosyjską ruletkę do śmiertelnego skutku mamy 50% szans na zwycięstwo. No ale jeśli powiedziałeś sobie "teraz albo nigdy", "wszystko albo nic" i takie tam (no i przeżyłeś), to możesz uwierzyć w swojego farta, dziejową misję a nawet opiekę opatrzności. Tak właśnie zrobił Hitler po absurdalnie łatwym zhakowaniu demokracji i podboju połowy Europy. Rzucił swoje siły przeciwko Związkowi Radzieckiemu i Stanom Zjednoczonym. Ostatecznie wylosował komorę z nabojem...
Jak mawiał Jezus kto mieczem wojuje ten od miecza ginie, bo matematyczne ryzyko rośnie wraz z kolejnymi grami. W jednym na dwieście pięćdziesiąt sześć przypadków możliwe jest nawet zwycięstwo w rosyjską ruletkę osiem razy z rzędu. Wynika to z funkcji logarytmicznej, będącą odwrotnością funkcji wykładniczej. To wzrost wykładniczy sprawia, że to co niepozorne rozwija się w zupełnie nową jakość - tak było choćby z rozwojem życia na tej planecie czy rewolucją informacyjną.
Chroniczne ryzyko upaja jak narkotyk, tyle że drastycznie kusi los. Niestety kto nie ryzykuje nie zostaje samcem alfa - możesz spróbować, choć raczej na pewno się nie uda. Ktoś jednak zostanie zwycięzcą... Najbardziej brawurowym i konfrontacyjnym typem ryzyka jest znana z klasycznych amerykańskich filmów gra w cykora. Dwie osoby rozpędzają samochody zmierzając czołowo ku sobie. Ten który wymięknie i zboczy z kursu ocali życie chociaż straci twarz... Wybór brawurowej konfrontacji przynieść mu może chwałę nieustraszonego czempiona, choć nie wiadomo czy dane mu będzie jej zaznawać...
Jeśli dwóch kolesi zejdzie sobie z drogi cała ta "honorowa" zabawa okaże się tylko błazenadą. Jeśli jeden ustąpi drugiemu wyjdzie na tchórzliwego dupka. Jeśli dwóch będzie zgrywało twardzieli rozwalą sobie auta i pogruchoczą kości, a biorąc pod uwagę widowiskowe prędkości najpewniej zachlapią flakami tapicerkę i wyzioną przysłowiowego ducha, a zdziczali gapie czym prędzej się rozpierzchną nie wzywając karetki pogotowia w obawie przed przypisaniem im odpowiedzialności z jakiegoś paragrafu.
Zapewne to z tego wynika krwawa irracjonalność naszych ponurych dziejów. Często do władzy dochodzili psychopaci, paranoicy lub desperaci nie mający nic do stracenia, bo to im najbardziej na tym zależało. Niestety grając o najwyższą stawkę nie można zbytnio się wahać. Nawet upokorzony przeciwnik może być niebezpieczny, trzeba go więc zneutralizować - oczernić, doprowadzić do ruiny, zamknąć w więzieniu lub po prostu zabić.
Prigożyn przegrał grę w cykora, a to w turańskiej kulturze i tak jest równoznaczne ze śmiercią. Jeśli chcesz obalić tyrana musisz iść na całość - w przeciwnym wypadku nawet nie zaczynaj. Raz okazana słabość może być zgubna, bo prowokuje do rozwiązań ostatecznych. A wiesz przecież do czego zdolni są ludzie by osiągać swoje cele. Świat należy do szaleńców. Ale nie przejmuj się, bo i tak nie wiesz co się wydarzy. Wszystko co robisz jest trochę ryzykowne, nawet przejście przez ulicę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz