Gdyby dziecko pozostawione na bezludnej wyspie dożyło dorosłości mentalnie pewnie nie różniłoby się specjalnie od inteligentnego szympansa. Pozbawione języka, kultury i społecznej stymulacji, nie miałoby szans zapisać w umyśle doniosłych ludzkich idei. Gdyby jednak wychować szympansa w ludzkiej rodzinie i wysłać do najbardziej elitarnej szkoły i tak pozostałby (w naszych kategoriach) debilem. Ludzkość akumuluje doświadczenie w przekazywalne kulturowo formy – a małpy nie potrafią nawet odczytywać ich symboliki. Stąd też nie dziwi poszukiwanie mózgowego „ośrodka człowieczeństwa”.
Pomimo pokutujących wciąż mitów, wydaje się raczej, że za człowieczeństwem stoi synergia nagromadzonych w toku ewolucji adaptacji niż strukturalna rewolucja. Owszem, charakteryzujemy się rozległą korą przedczołową, ale tak naprawdę jej rozmiary nie odbiegają od tych, jakich możemy się spodziewać u ssaków naczelnych naszej wielkości. Ludzką korę przedczołową charakteryzują natomiast unikalne wzorce rozmieszczenia neuronów i połączeń między jej warstwami, jak i silne połączenia z innymi obszarami korowymi. Ludzki mózg wydaje się po prostu lepiej skomunikowany niż mózgi innych naczelnych, co pozwala mu na efektywniejsze integrowanie informacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz