Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 2 listopada 2020

ŚCIEŻKI UMYSŁU

 

Według popularnej teorii mózgu trójdzielnego, mózg możemy podzielić na kolejno pojawiające się segmenty: gadzi, ssaczy i korę nową. Każdy z nich miał być nowym ewolucyjnie funkcjonalnym dodatkiem, przez co kręgowce rozwijały coraz to nowe zdolności kognitywne. Kulminacją nawarstwiania się nowych struktur mózgowych miał być zaś mózg ludzki – wyposażony w zupełnie nowe („ludzkie”) struktury. Ale to tylko jeden z mitów psychologii popularnej, bo mózg ewoluował jako całość – zmiany miały charakter jakościowy, a nie ilościowy. Tak naprawdę geny, a także mózgi, mamy prawie identyczne z małpami. Cóż więc sprawia, że dzieli nas taka umysłowa przepaść?

 

Gdyby dziecko pozostawione na bezludnej wyspie dożyło dorosłości mentalnie pewnie nie różniłoby się specjalnie od inteligentnego szympansa. Pozbawione języka, kultury i społecznej stymulacji, nie miałoby szans zapisać w umyśle doniosłych ludzkich idei. Gdyby jednak wychować szympansa w ludzkiej rodzinie i wysłać do najbardziej elitarnej szkoły i tak pozostałby (w naszych kategoriach) debilem. Ludzkość akumuluje doświadczenie w przekazywalne kulturowo formy – a małpy nie potrafią nawet odczytywać ich symboliki. Stąd też nie dziwi poszukiwanie mózgowego „ośrodka człowieczeństwa”.

 

Pomimo pokutujących wciąż mitów, wydaje się raczej, że za człowieczeństwem stoi synergia nagromadzonych w toku ewolucji adaptacji niż strukturalna rewolucja. Owszem, charakteryzujemy się rozległą korą przedczołową, ale tak naprawdę jej rozmiary nie odbiegają od tych, jakich możemy się spodziewać u ssaków naczelnych naszej wielkości. Ludzką korę przedczołową charakteryzują natomiast unikalne wzorce rozmieszczenia neuronów i połączeń między jej warstwami, jak i silne połączenia z innymi obszarami korowymi. Ludzki mózg wydaje się po prostu lepiej skomunikowany niż mózgi innych naczelnych, co pozwala mu na efektywniejsze integrowanie informacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz