Łączna liczba wyświetleń

65194

niedziela, 10 listopada 2024

DZIEŃ ŚWIRA


 Drodzy rodacy - prawdziwi Polacy, Kaszubi, Ślązacy, Górale, Europejczycy i mieszańcy rasowi. Obywatele Warszawki, Wolnego Miasta Gdańska, Rancza Wilkowyje i Jedwabnego. Zbieracze szparagów, operatorzy zmywaków, pożeracze kebabów, bezrobotni i korposzczury. Kibole, duszpasterze, żołnierze i kury domowe. Macie dzisiaj swoje święto - dzień niepodległości.

Tego dnia staliście się niepodlegli. No może nie do końca tego dnia, bo historycy nie zgadzają się co do daty 11 listopada. Ale to już kwestia dyskusyjna, a ten dzień ma symbolicznie upamiętniać, że po 123 latach zaborów Polacy znów stworzyli organizm państwowy. Co prawda będziemy się tym słowiańskim szczęściem cieszyć tylko przez dwie dekady, a potem krzyżackie hordy rozpierdolą cały kraj, ale to już powód do dumy.

Potem jeszcze przetrwać trzeba było PRL, Trzecią i Czwartą RP, dyktaturę Brukseli, masońskie spiski i amerykanizację, a teraz jeszcze wojnę hybrydową. Jednym słowem Polacy mają zawsze przejebane, nawet kiedy są niepodlegli. Ale mogą wtedy śpiewać Rotę, Mazurka Dąbrowskiego i Odę do Radości w swym szeleszczącym języku. Mogą smażyć ruskie pierogi i nosić patriotyczne skarpetki. Mogą nawet zrobić gigantyczny przekop Mierzei Wiślanej.

Nikt nam kurwa nie zabroni wybrać Tuska, Kaczyńskiego, Brauna czy Palikota. Możemy nawet sponsorować kościół, kulturę narodową i instytuty od spraw niepotrzebnych. Przecież trzeba gdzieś upchać tych wszystkich inteligentnych ludzi, żeby nie zapierdalali jak matoły. Możemy nawet napierdalać się po mordach jak to nieraz w patriotycznym uniesieniu bywało. Lecz osobiście do tego nie namawiam, gdyż nie jest to działanie konstruktywne i może powodować niebezpieczne kontuzje.


Kim więc jesteśmy w tej trzeciej już dekadzie dwudziestego pierwszego wieku? Czym jest niepodległość w obliczu rosyjskiego zagrożenia i lęku przed utratą tożsamości? Co mamy ze sobą wspólnego i jakie są wartości które podzielamy wszyscy? Co to znaczy być Polakiem? To trudne pytania. Sami mamy problem z określeniem kim jesteśmy. Spieramy się o jakieś wizje, ale prawda leży gdzieś na tym kawałku globu. Tylko Polak może zrozumieć ten absurd jaki sam sobie zgotował. Ale był sobie Polak, Rusek i Niemiec.

I to był dowcip historii. A potem baba przychodzi do lekarza i tak dalej. Ale niektórzy nie mają w ogóle poczucia humoru. We współczesnym norweskim slangu Polak to taka sama obelga jak Żyd, czarnuch czy ciapaty. A każdy pijak to złodziej. Geniusze wszystkich powiatów łączcie się! Gdzieś w CENTRUM WSZECHŚWIATA leży takie miejsce gdzie urodził się Kopernik, Chopin, Wałęsa, Wojtyła i Gołota. Gdyby pomieszać ich geny wyszedłby Leonardo da Vinci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz