Ludzie to skupiska komórek, spośród których szczególną rolę odgrywają neurony, czyli komórki zdolne do obierania i przekazywania informacji w formie sygnału elektrycznego. To z nich i odżywiających je komórek glejowych składają się nasze mózgi. A w mózgach - w sposób świadomy czy też nie - zapadają wszystkie decyzje za które mamy odpowiadać.
Aktywność neuronów zależy od docierających do nich bodźców i wzorców ich przetwarzania, a te z kolei wynikają z genetycznej architektury mózgu, zapisanych w nim doświadczeń i wpływu środowiska. Znaczenie ma choćby nasz sposób odżywiania, używki czy aktywność fizyczna, a nawet seksualna. Mózg odpowiada za potrzeby organizmu, przez co znajduje się pod przemożnym wpływem afektu rdzennego czyli choćby zupy hormonów.
Lecz organizm ten należy do zwierzęcia społecznego, a to oznacza że różnie reaguje w zależności od sytuacji społecznych. Całe spektrum człowieczeństwa zawarte we wzajemnym układzie odniesień nazywamy kulturą. Zbiorowości w zależności od unikalnych doświadczeń ekologicznych i historycznych wykształciły różne wartości. Proces konstruowania mózgów w ramach określonej kultury określa wspólnotę kodów i norm.
A do tego tory wytycza pozycja społeczna naszych rodziców i styl ich rodzicielstwa. Mówiąc bez ogródek dziecko prezydenta, lekarza czy adwokata, ma o wiele większe szanse żeby zostać pięknym i bogatym tryskającym humorem erudytą, niż dziecko menela. No i wiele zależy od poziomu miłości, surowości, nadopiekuńczości czy stymulacji jaką otrzymujemy w domu rodzinnym. A potem od grupy rówieśniczej i tak dalej.
Warto o tym pamiętać gdy się ocenia innych. Nie jest bowiem tak, że wszyscy mamy równe szanse bo poseł jeden z drugim tak zadekretował. Pomijając przemożny wpływ genów na sprawność naszej maszynki do myślenia, jest ona szczególnie silnie kształtowana od pierwszych lat życia. No i niestety jest tak, że szczęście przyciąga coraz więcej szczęścia, a pech coraz więcej pecha. Bo w psychologii rozwoju każde stadium wykrzywia całą trajektorię.
Aktywność neuronów wynika z ich wcześniejszej aktywności w nierozerwalnym łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Aktywność każdego neuronu zależy od jego pozycji w całej sieci skoordynowanej stoma bilionami połączeń.... Choćbyś próbował to wszystko rozplątać i szukać jakiegoś autonomicznego neuronu inicjującego konkretny proces decyzyjny, kłóci się to ze wszystkim co wiemy o neuronach. One po prostu muszą reagować w określony sposób, a my próbujemy to kwestionować bo nie czujemy się maszynami.
Wiedza taka nie jest nam zresztą do niczego potrzebna. Utożsamiamy się z tą całą burzą we własnej głowie i to pozwala nam wierzyć, że o czymś decydujemy. Inny sposób postrzegania groziłby zresztą szaleństwem. Ludzie jako skupiska neuronów zachowujących się w zdeterminowany sposób nie mają przecież wolnej woli. Możemy dodawać do tego jakiś komponent "niefizyczny", ale to dosyć karkołomna konstrukcja. Życie zbyt często kończy się organiczną demencją osobowości.
Gdyby traktować ludzi jak powiedzmy zjawiska pogodowe kierujące się określoną dynamiką, można by ich rozgrzeszyć ze wszystkiego, bo przecież muszą być takimi skurwysynami. Tyle że w dynamice tej istotną rolę odgrywają otrzymywane informacje, nagrody czy kary. No i do tego jeszcze te cholerne emocje. Jedno skupisko komórek nienawidzi drugiego skupiska komórek, a inne kocha. A na koniec rozpada się i gnije.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz