Łączna liczba wyświetleń

65195

wtorek, 22 października 2024

CZARNA DZIURA


Być może to powszechne złudzenie ponadprzeciętności. A być może brak dystansu wobec własnej niewiedzy. Ale skoro wszyscy znamy się na polityce i ekonomii, to pozwolę sformułować swoją diagnozę sytuacji finansowej naszego nieszczęsnego kraju. Oczywiście z zastrzeżeniem, że jest to tylko stworzony na internetowy użytek bełkot. Wierzę jednak swojej intuicji bardziej niż pieprzeniu publicystów, bo ci z reguły też znają się na wszystkim.

W medialnych debatach można żonglować takimi czy innymi danymi i statystykami, tyle że telewizyjna biomasa i tak nie wie o co chodzi. Faktem jest, że nagle znikąd pojawiła się gigantyczna dziura budżetowa i teraz nie wiadomo kogo obarczyć odpowiedzialnością. Dla opozycji to okazja, żeby obwieścić, że kwitnąca kraina została błyskawicznie zrujnowana. Lecz rząd powie, że odziedziczył gigantyczne długi i trupy w szafie.

Na rzecz tej drugiej teorii przemawia fakt alarmistycznych ostrzeżeń pojawiających się już co najmniej od kilku lat. Różni ekonomiści twierdzili, że gospodarka niebezpiecznie się rozgrzewa, do obiegu trafia zbyt dużo pieniądza, zadłużenie Skarbu Państwa rośnie geometrycznie, a prawdziwa skala deficytu jest kamuflowana kreatywną księgowością. Wobec rozpędzającej się na kredyt "prosperity" łatwo było zignorować te sygnały jako akademickie marudzenie odsuniętych na boczny tor liberałów.


Słuszności obranej drogi dowodzić miał relatywnie wysoki wzrost gospodarczy. Ponoć już goniliśmy Niemców, tyle że wyszło jak zwykle. Co prawda rozwój całej Europy zaburzyła pandemia i wojna w Ukrainie, tyle że u nas spirala inflacyjna nabrała szczególnego rozmachu. Obecnie w Unii Europejskiej tylko Rumunia i Belgia mają wyższą dynamikę wzrostu cen niż Polska. Niemniej szef Narodowego Banku Polskiego dostał w skali roku 200 tysięcy złotych podwyżki, choć żywi się tylko baltonowskim chlebem z margaryną.

No i jakoś tak się składa, że za tegoroczny budżet zasadniczo odpowiada poprzednia władza, która różnymi kruczkami maksymalnie odwlekała termin przekazania pałeczki, aby zabezpieczyć kolesi i pozacierać ślady. Prawdą jest natomiast, że obecnie nam panujący nie mają chyba wystarczającej determinacji, żeby efektywnie posprzątać budżetową stajnię Augiasza. Nie oszukujmy się - popularności by im to raczej nie przysporzyło, więc sypną groszem nauczycielom i emerytom. A co dalej? Tradycyjnie - jakoś to będzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz