Kultury nie lubią się wzajemnie bo posługują się różnymi kodami i nie rozumieją innych wartości. Duma narodowa i demonizowanie obcych prowadzą do rzezi i wojen, ale o to przecież Bogu Miłosiernemu chodziło. Niech się te kosmiczne pchełki wyrzynają, a Ojciec, Syn Boży i Duch Święty będą mogli sprawniej tym wszystkim zarządzać. A więc z woli bożej uczyniono nas Polaczkami i wysłano przeciwko hordom ruskich barbarzyńców i germańskich oprawców.
Musieliśmy mierzyć się z Turkami, Szwedami i bandami UPA, ale to wszystko ku chwale Pana. A projekt taki jak Unia Europejska to nowa Wieża Babel. Próbuje się nas zniemczyć i przerobić mężczyzn na kobiety, a baby na chłopów. Więc zgodnie z nauczaniem naszego episkopatu, telewizyjnego kaznodziei z Torunia i samego Ukochanego Przywódcy Jarosława Kaczyńskiego należy zwalczać eurozarazę przy okazji wyciągając jak najwięcej unijnych środków na własne konta przez sieć słupów.
Święte narody, przez Boga samego wybrane do przewodzenia ludzkości, wyrzynają się w pień przy pomocy dronów, kałachów, maczet i kamieni. W Afryce dumę taką nazywamy murzyńskością, ponieważ te bambusy nie piszą takich rozwlekłych manifestów ideologicznych jak ich cywilizowani biali bracia, niemniej w imię swych totemów, barw plemiennych i odwiecznych tradycji gotowi są zabijać obcego bliźniego swego. Przy okazji można zagrabić jakieś zasoby, żeby dyktatorzy mogli pławić się w luksusach, dekadencji i perwersji.
No ale najstraszniejszą opcją dla Wuja Sama byłoby zagarnięcie Tajwanu przez chińskiego smoka, ponieważ amerykańscy giganci tacy jak Apple zaopatrują się tam w półprzewodniki. Ta niewielka wysepka w pobliżu komunistycznych Chin odgrywa wręcz systemową rolę w światowej gospodarce. Kryzys w branży zaawansowanych czipów oznaczałby kres amerykańskiego snu, a to znacznie gorsze niż głód w Afryce, rzeźnia w Strefie Gazy czy Grupa Wagnera w akcji. Na szczęście Chinole nie wiedzą jak położyć łapę na bajecznych fabrykach nie ryzykując ich rozjebania w drobny pył.
Póki co możemy bawić się tą całą elektroniką i wierzyć, że w razie czego ochroni nas Sojusz Północnoatlantycki. Możemy wyczytywać na tych swoich "inteligentnych" telefonikach te wszystkie teorie zawodowych ideologów o tym jakim to jesteśmy wspaniałym narodem, bo patriotyzm zyskał wymiar informacyjny. Dodatkowo dzielimy się na prawicę i lewicę, anioły i demony, dobrych i złych. Coraz więcej plemion, coraz więcej szufladek, coraz więcej narracji... Ktoś ciągle miesza ludziom języki i rozumy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz