Zasada włoskiego ekonomisty Pareto to zależność z dziedziny
ekonomii, wedle której 20% obiektów wiąże 80% zasobów. Zgodnie z tym prawem
przez 80% czasu używamy tylko 20% swoich rzeczy. Na przykład mając szafę pełną
ubrań zwykle chodzimy w tej samej odzieży. Jeśli zaś większość naszego stanu
posiadania wykazuje wartość użytkową tylko sporadycznie, to zapewne wiele z
tych przedmiotów nie jest nam do niczego potrzebnych. Gdybyśmy ograniczyli się
do tego co niezbędne pewnie nie musielibyśmy tyle pracować, a gdybyśmy zredukowali czynności do naprawdę ważnych, wystarczyłoby, że pracowalibyśmy
przez 20% czasu generującego 80% rezultatów – to pewnie sekret ludzi bogatych.
Choć jest ich mało posiadają większość zasobów. Ale niestety zgodnie z tym
algorytmem 80% pracy wykonuje 20% pracowników więc ktoś musi tyrać.
![]() |
WSZYSTKO CO MAM NOSZĘ ZE SOBĄ - Bias z Prieny |
Oczywiście nie jest to żelazne prawo tylko uproszczenie – w
różnych przypadkach proporcje mogą nieco odbiegać od tych założeń. Chodzi o
ilustrację pewnej relacji. Marnujemy większość czasu, zasobów, informacji i tak
dalej. A poza tym gdy jeden z nas zyskuje to drugi traci. Optimum Pareto to
stan w którym dobra podzielone są w sposób, w którym nie da się już poprawić
sytuacji jednego podmiotu, nie pogarszając sytuacji drugiego. Jeśli dwie osoby
posiadają potrzebne sobie dobra mogą się wymienić, lecz w pewnym punkcie
wymiany, zgodnie z tak zwanym prawem malejącej użyteczności krańcowej
(zwiększając konsumpcję zmniejszamy przyrost korzyści) skłonność do wymiany
będzie maleć. Im wymieniający się będą bardziej nasyceni, tym wyżej będą
wyceniać posiadane przez siebie dobra, a tym niżej dobra innych. Czyli skazani
jesteśmy za ekonomiczną asymetrię. Ale nie tylko ekonomiczną.
Za większość przestępstw czy wypadków drogowych odpowiada
mniejszość ludzi. Tylko że cały postęp ludzkości nie byłby możliwy bez garstki
elit intelektualnych. Choć ekonomia średnio mnie interesuje zasada ta jasno
ilustruje, że mniej czasami znaczy więcej. Myślę, że podobnie jest w życiu –
kilka naprawdę ważnych spraw może być przesłoniętych przez masę pierdołów.
Żyjemy w czasach nadmiaru – w skali globalnej więcej osób umiera z powodu
otyłości niż z głodu. Mimo tego więcej z nas popełnia samobójstwo niż łącznie pada
ofiarą kryminalistów, terrorystów i wojen. A więc o co nam chodzi? Powinniśmy
robić wyłącznie rzeczy, które są dla nas ważne. W przeciwnym wypadku życie
zamienia się w chaos. Zamiast dodawać coraz to nowe cele i wyzwania do listy,
lepiej co jakiś czas ją redukować, bo niekiedy wymykają nam się spod kontroli.
Im mniej sobie narzucam priorytetów tym lepiej je rozumiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz