Stres jest gorszy od wszystkiego, bardziej rakotwórczy od
papierosów, podnosi ciśnienie i szkodzi na serce. Powinni tego zabronić.
Komando śmierci powinno eliminować tych dupków którzy działają mi na nerwy.
Dzisiaj na przykład spotkałem takiego idiotę. Wyjątkowo poszedłem z kolegą na
piwo (tak naprawdę raczej piję mleko w domu) i już się jakaś gnida napatoczyła.
Osobnik ów zapytał się mnie czy chcę dostać w ryj. Odpowiedziałem że tak.
Wyzwanie okazało się blefem. Ale niepotrzebny stres skróci mi życie. Powinienem
go zastrzelić jak psa, niestety nie miałem spluwy.
Co ludzie tego pokroju mają w głowach tego nie wiem.
Powiedziałbym że jedno wielkie gówno, lecz to by była przesada. Przecież gówno
może być pożyteczne. Może się nim na przykład wyżywić kilka much. Nie czas
jednak by zastanawiać się, na co komu takie plugawe łajzy mogłyby się przydać.
Pozwalamy przecież żyć nawet takim psychopatom jak Mariusz Trynkiewicz. Jest to
jednostka całkowicie nikomu niepotrzebna, ale nie można jej wykończyć, bo nie
mamy w Polsce kary śmierci.

Sęk w tym, że w przypadku zapłodnienia in vitro o żadnym
morderstwie nie może być mowy. Metoda ta daje życie, a nie je odbiera.
Całkowicie niemerytoryczny argument o istnieniu duszy ludzkiej zapisanej chyba
w DNA (tak by z tego wynikało), ma „ratować życie” przez blokowanie powołania
życia! Przecież to zupełny nonsens. Może nie jestem tak inteligentny jak
mohery, ale wydawało mi się, że w świetle teologicznym Trynkiewicz jak
najbardziej wyposażony jest w duszę, która dodatkowo będzie się jeszcze smażyć
w piekle.
Oczywiście ani nie bronię Trynkiewicza, ani nie potrzebuję
specjalisty od in vitro. Być może błędnie, ale zakładam iż zdołałbym spłodzić
potomstwo własnymi siłami, gdybym znalazł się w skłaniającej mnie do tego
sytuacji romantyczno-estetycznej. Co zaś do pana Mariusza, to choć jestem
tolerancyjny, uważam go za jednostkę tak zdegenerowaną, że w zasadzie nie
powinien nigdy powrócić do społeczeństwa z jakiego sam się swoimi czynami
wykluczył. Jednocześnie myślę, że cała pozorna „racjonalność” Prawa i
Sprawiedliwości, pokazywana nam ostatnimi czasy, w ogóle kupy się nie trzyma,
co widać na powyższych przykładach. Ale nie zamierzam się tym stresować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz