
Moje życie może Cię nie interesować (i to z wzajemnością),
ale to chyba dobrze. Bo ludzie którzy interesują się cudzym życiem bardziej niż
własnym chyba się w nim nudzą. Szukają wtedy kogoś w ich kategoriach gorszego
żeby na jego tle zabłysnąć. Zwykle jednak sączące się z nich chamstwo jest
objawem własnego niespełnienia. W moim wieku doszedłem już do wniosku, że nie
muszę nikomu niczego udowadniać. I tej wersji będę się trzymał – jeśli trzeba
na coś „zasługiwać” zwykle okazuje się to przereklamowane, lecz zniewala nas
poniesionymi już kosztami. Tylko będąc sobą można czuć się dobrze.
Rzeczywistość i tak zawsze powszednieje, więc należy ją jeść
po kawałeczku, bo im więcej zjesz tym bardziej będziesz później głodny. Raz
podniesiona poprzeczka na ogół staje się punktem odniesienia i potem już trudno
cieszyć się z małych rzeczy. Uważam, że prawdziwa ciekawość przejawia się w
przetrawieniu wszystkiego aż do trzewi jestestwa, a nie w bezustannym gonieniu
za nowością. W pośpiechu widzimy sprawy tylko pobieżnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz