Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel przyznał, że to
jego naród odpowiada za holokaust. – To zorganizowane masowe morderstwo
zostało popełnione przez nasz naród i nikogo innego. Jeśli byli pojedynczy
kolaboranci, to nic tu nie zmieniają – powiedział. Sprecyzował też, że
niemieckie obozy nie znalazły się w Polsce przypadkiem, ponieważ Niemcy chcieli
zniszczyć polską kulturę, a naród przekształcić w niewolniczą siłę roboczą.
Wskutek niemieckiej polityki okupacyjnej zginęły trzy miliony etnicznych Polaków,
czyli nieco więcej niż „kontrrewolucjonistów” na słynnych polach śmierci w
Kambodży. Oznacza to, że na dwóch europejskich Żydów zgładzonych przez nazistów
przypadał jeden Polak. Nasze straty ludnościowe były porównywalne z żydowskimi,
a to mówi samo za siebie. Nie wartościując cierpienia, które jako indywidualne
nie podlega matematyce, przyznać trzeba, że męczeństwo Żydów zajmuje szczególne
miejsce w światowej świadomości. Cała ludzkość powinna się wstydzić, bo ludzie
ludziom zgotowali ten los. Jednak stało się tak niejeden raz.
Sam termin ludobójstwa, wprowadzony do światowego systemu
prawnego przez polskiego prawnika Rafała Lemkina w celu osądzenia nazistowskich
zbrodniarzy, ilustruje zjawisko które towarzyszy ludziom od zarania dziejów.
Mordowanie ludzi w celu zniszczenia całej kultury wynika z naszej atawistycznej
wrogości wobec „obcego”, którą dopiero ostatnio zastępować próbujemy
uniwersalnym humanizmem. Średniowieczne mongolskie podboje kosztowały życie 60
milionów ludzi. Praktyki ludobójcze prowadzić mogły nawet do zniszczenia całych
cywilizacji czyli kręgów kulturowych, jak miało to miejsce w Ameryce.
Motywowane mogły być nienawiścią religijną (skuteczna eksterminacja sekty
katarów przez średniowiecznych katolików) czy narodowościową (rzeź Ormian w
Turcji). Ich motorem mogła być żądza zysku (10 milionów ofiar zbiorów kauczuku
w Belgijskim Kongu) lub cele polityczne (zagłodzenie przez Stalina tylu samo
ukraińskich „kułaków”). Chińskiemu komunistycznemu dyktatorowi Mao Zedongowi
przypisuje się uśmiercenie 70 milionów własnych obywateli, mimo czego
ubóstwiany jest w ojczyźnie jak Budda lub Konfucjusz. Jego portret nadal wisi
na Placu Niebiańskiego Spokoju, a mumia spoczywa w mauzoleum. Oto najlepsza
ilustracja tego jako pokrętna może być interpretacja historii.
Gen zła nie jest przypisany tworzonym przez nas kategoriom
narodowościowym, religijnym czy ideologicznym. Mordercami byli Niemcy, Polacy i
Żydzi. Europejska cywilizacja w której wykształciły się idee liberalizmu i
demokracji budowała swój status na brutalnym kolonializmie, objawiającymi się
złem w różnych zakątkach świata. Dziewiętnastowieczny rząd brytyjski
przetrzymywał zapasy żywności by chronić jej ceny nawet w obliczu głodowej
śmierci półtora miliona Irlandczyków. Stany Zjednoczone w początkowej fazie
opierały swój rozwój na nieszczęśnikach z Afryki, sprzedawanych zresztą w
niewolę przez swoich współziomków. Kolonizacja Australii pociągała za sobą
ludobójstwo Aborygenów. A to przecież tylko pierwsze z brzegu przykłady. Im
dłużej będziemy przyglądać się człowiekowi, tym więcej zobaczymy krwi. Lekcja
Auschwitz jest jednak przełomowa, ponieważ otworzyła nam oczy na to dokąd
zmierzamy i póki co zmieniła tor historii. Ból, głód, upokorzenie i smród to
nie jest świetlana przyszłość którą obiecywali nam zawsze duchowo-polityczni
przywódcy.
Holokaust był nie tylko zbrodnią przeciwko abstrakcyjnej
moralności, ale przeciw naturze ludzkiej – moralność mamy bowiem zapisaną w
naszych genach. Z tego powodu praca w machinie śmierci była często ogromnym
psychicznym obciążeniem. Współczucie piętnowano jednak jako niemęskie i
tchórzliwe. Aby sprostać temu zadaniu konieczna była więc dehumanizacja ofiar
czyli wyłączenie ich poza nawias ludzkości. W dwudziestym wieku zużyta narracja
o heretykach, czarownicach czy barbarzyńcach, ustąpiła miejsca pseudonaukowym
teoriom biologicznym, upatrującym miary człowieczeństwa w czystej krwi
przypisywanej określonej kulturze. Teraz naszym zadaniem jest stworzenie takiej
kultury, w jakiej wszyscy będziemy umieli odnajdywać wspólne wartości. Niemcy
odpowiedzieli za swoje zbrodnie tylko symbolicznie, właśnie po to by przerwać
błędne koło historycznych rozliczeń i rozpocząć erę pokoju. Polacy często
przesadzają z pielęgnowaniem swojej martyrologii, a Żydzi z oskarżaniem
wszystkich o antysemityzm. Przepracowanie zbiorowej traumy wymaga...
przebaczenia.
![]() |
"Jesteśmy wspólnotą, która mieszka na skale dryfującej w przestrzeni, jakbyśmy szukali Boga we mgle" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz